Polska aleja tornad istnieje? IMGW potwierdza
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej potwierdził, że w Polsce istnieją tereny szczególnie narażone na trąby powietrznych. Eksperci opublikowali listę województw, przez które przebiega tzw. polska aleja tornad.
12.06.2020 | aktual.: 27.07.2020 08:56
IMGW udostępnił specjalny artykuł, w którym przybliżył zjawisko trąb powietrznych. W wydanym komunikacie meteorolodzy oświadczyli, że do publikacji na temat alei tornad skłoniły ich m.in. ostatnie wydarzenia w Kaniowie w województwie śląskim, gdzie zniszczonych zostało kilkadziesiąt budynków.
"Podobna dyskusja toczyła się w 2007 i 2008 roku, kiedy seria najsilniejszych jak dotąd trąb powietrznych w Polsce dotknęła Śląsk, Opolszczyznę, Ziemię Łódzką oraz Mazowsze i Podlasie. Czy faktycznie mamy w kraju obszary szczególnie narażone na te ekstremalne zjawiska? Odpowiedź brzmi "tak", chociaż szczegóły są dość zaskakujące - napisało IMGW na oficjalnej stronie internetowej.
Specjaliści twierdzą, że najbardziej narażonym na trąby powietrzne terenem w Polsce jest Wybrzeże. Występują tam bowiem trąby wodne, które zaobserwować można przede wszystkim na przełomie lata i jesieni. Wynika to z tego, że morze jest ciepłe, a napływające masy powietrza chłodne.
Zobacz także: Grzegorz Schetyna o liście Jarosława Kaczyńskiego: krzyk rozpaczy
"Skutkuje to powstaniem trwałej chwiejności - czynnika niezbędnego do uruchomienia dynamicznych pionowych ruchów powietrza" - przekonują eksperci z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Aleja tornad. IMGW potwierdza
Poza trąbami wodnymi w Polsce występują również oczywiście trąby powietrzne, które pojawiają się na lądzie. IMGW informuje, że najbardziej narażeni są na nie mieszkańcy województwa śląskiego, opolskiego, małopolskiego, świętokrzyskiego, łódzkiego i mazowieckiego.
"Można je zaliczyć do kategorii F2, F3 lub nawet F4 w skali Fujity-Pearsona, którą wykorzystuje się do określania siły tornada na podstawie zniszczeń zabudowy" - podkreśla IMGW.
Eksperci wyjaśniają też, że "trąby powietrzne coraz częściej nazywamy tornadami, ponieważ w swojej genezie i sile przypominają zjawiska tak często spotykane na amerykańskich równinach". Dodają, że najczęściej zaobserwować można je "w obecności gwałtownej formie burzy, tzw. superkomórce, która zapewnia trąbie powietrznej paliwa – ciepłego powietrza obfitującego w wilgoć".
"Jeżeli zawarty w chmurze superkomórkowej wir (mezocyklon) złączy się z zawirowaniem na styku mas zstępujących i wstępujących, może dość do powstania dość trwałych (kilkanaście-kilkadziesiąt minut) tornad o znacznej silne" - czytamy na stronie Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.