Będzie kolejna dymisja w rządzie? "Znów jest smród"

Miało być nowe otwarcie w rządzie, a jest problem. Nowa minister kultury z nominacji Polski 2050, zamiast naprawiać media publiczne i realizować polityczną linię formacji Szymona Hołowni w resorcie, musi uporać się z aferą, która może nawet kosztować ją stanowisko. Cierpliwość tracą niektórzy politycy Polski 2050.

Marta Cienkowska, obok Szymon HołowniaMarta Cienkowska, obok Szymon Hołownia
Źródło zdjęć: © East News | Marysia Zawada/REPORTER
Michał Wróblewski

Minister kultury Marta Cienkowska - bo o niej mowa - zaledwie kilka tygodni po objęciu urzędu w wyniku rekonstrukcji rządu musi ugasić polityczny pożar, do którego sama doprowadziła. A o wszystkim dowiedzieliśmy się dzięki pracy dziennikarzy Wirtualnej Polski.

Jak pisali reporterzy WP, kierowniczka niemieckiego oddziału Instytutu Pileckiego Hanna Radziejowska została odwołana ze stanowiska. Wcześniej w poufnej korespondencji informowała minister kultury o nieprawidłowościach w instytucie. I choć resort uznał ją za sygnalistkę, to - na skutek działań minister Marty Cienkowskiej - jej zgłoszenie wyciekło, a szef Instytutu Pileckiego Krzysztof Ruchniewicz postanowił się zemścić. O kulisach sprawy pisaliśmy TUTAJ.

W sierpniu "Rzeczpospolita" ujawniła zaś, że prof. Ruchniewicz chciał zorganizować seminarium dotyczące zwrotu dóbr kultury przez Polskę na rzecz Niemiec. Dziennik informował, że o planach Ruchniewicza była już szefowa oddziału Instytutu Pileckiego w Berlinie zaalarmowała nową minister kultury Cienkowską i chargé d’affaires ambasady w Berlinie Jana Tombińskiego. Skończyło się odwołaniem Hanny Radziejowskiej.

Niedawno też WP ujawniła - na podstawie pisma, które Instytut Pileckiego przesłał do jednego z niemieckich urzędów (dokładnie do Landesamt für Gesundheit und Soziales w Berlinie - w tłumaczeniu to Urząd Krajowy ds. Zdrowia i Spraw Społecznych w Berlinie - red.) - że kierowana przez Krzysztofa Ruchniewicza instytucja prosi o opinię na temat możliwości dyscyplinarnego pozbawienia pracy Hanny Radziejowskiej, odwołanej kierowniczki berlińskiego oddziału Instytutu Pileckiego.

Sprawa wywołała burzę i - jak słyszymy - zbulwersowała nawet niektórych polityków Polski 2050. - Minister Cienkowska powinna wyjść i wszystko wytłumaczyć, bo to zakrawa o skandal. Nie zamierzamy jej bronić, cała ta sprawa, zwolnienie pani Radziejowskiej, ignorowanie jej doniesień, okoliczności i atmosfera wokół Ruchniewicza - to wszystko jest wbrew naszym wartościom - powiedział nam jeden z kluczowych polityków Polski 2050. 

Zrobił to po tym, gdy inny przedstawiciel tej formacji - wiceszef MON Paweł Zalewski - bronił Marty Cienkowskiej w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. - W tym wszystkim jest istotny pewien konflikt personalny i są procedury w ministerstwie, które pani minister uruchomiła po to, żeby tę sprawę wyjaśnić. Tutaj nie można podejmować decyzji w oparciu o informacje medialne, chociaż one są bardzo ważne dla ministerstwa, dla nas, ale one wprowadzają gigantyczny chaos - starał się tłumaczyć polityk.

W jego ocenie minister kultury "postępuje zgodnie z regułami" - zostały zlecone kontrole, a minister czeka, aż dyrektor Instytutu Krzysztof Ruchniewicz wróci z urlopu. - Wtedy podejmie decyzje i będziemy o nich rozmawiali. Ja jestem przekonany, że te decyzje, które podejmie, będą dobre, bo będą służyły interesowi Polski i interesowi Instytutu Pileckiego - przekonywał wiceminister obrony.

Nie wszystkim ta obrona się spodobała, choć - jak wiemy nieoficjalnie - swoje stanowisko w sprawie minister Cienkowskiej Paweł Zalewski konsultował telefonicznie z Szymonem Hołownią. 

- Nie wszyscy chcą bronić Cienkowskiej, proszę mi wierzyć - zapewnia jeden z członków rządowej administracji z ramienia Polski 2050.

Sama Cienkowska wydała oświadczenie: "Sprawę ustawy o ochronie sygnalistów i Instytutu Pileckiego od początku traktuję bardzo poważnie. Zarządziłam postępowanie wyjaśniające w ministerstwie i w Instytucie Pileckiego. Wyników postępowania oczekuję do końca tygodnia. Na ich podstawie podejmę odpowiednie decyzje". 

Szkopuł w tym, że to sama minister jest jednym z powodów całego zamieszania. "Minął już czas, gdy odwołanie tylko dyrektora Ruchniewicza zamknie sprawę. To już od co najmniej kilku dni sprawa pani minister Cienkowskiej, która firmowała wszystkie decyzje Ruchniewicza" - napisał na portalu X dziennikarz WP Patryk Słowik.

Polityk Polski 2050 nieoficjalnie: - Znów jest wokół nas smród i znów nikt z tym nic nie robi. 

Szymon Hołownia - lider Polski 2050 - od kilku tygodni nie udziela się publicznie (nie zabierał głosu także w czasie tzw. afery z dotacjami z KPO, gdy atakowana była jego minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz). Nie wiadomo zatem, czy będzie bronił swojej nominatki w resorcie, czy uzna, że jedynym wyjściem jest jej dymisja. - Tuskowi obojętne jest, kto będzie ministrem kultury, ważne, żeby była to kobieta - usłyszeliśmy niedawno w koalicji. 

Kontrowersje wokół nominacji

Do dziś nie jest jasne, w jakich dokładnie okolicznościach Marta Cienkowska objęła urząd ministra kultury. Polska 2050 chciała, by ministrem została Aleksandra Leo. Mówili o tym publicznie liderzy tej formacji - na czele z Szymonem Hołownią. Ale na dwie godziny przed ogłoszeniem zmian w rządzie doszło do nieoczekiwanej zmiany.

Aleksandra Leo ministrem nie została, a przyporządkowane jej miejsce zajęła wiceminister Marta Cienkowska. 

- Przyszło mi zderzyć się z tą brutalną stroną polityki, o której często słyszeliśmy i z takimi zachowaniami, które dla mnie są zachowaniami nieakceptowalnymi, można powiedzieć, że są raczej zachowaniami podłymi - mówiła po tych wydarzeniach Aleksandra Leo. 

Jak wskazywała, ostateczny wpływ na jej decyzję nieprzyjęcia teki ministerialnej miały sprawy rodzinne i osobiste. - Ale też tak jak mówię, spotkałam się z takimi zachowaniami, z którymi w polityce, we własnej partii wolałabym się nie spotykać - zaznaczyła w rozmowie z TVP Info.

Jak przyznała: - Tyle się mówi w polityce, że jest nas mało, kobiet i że musimy ciągle walczyć z mężczyznami, żeby w tej polityce się znaleźć. Tymczasem okazuje się, że bardzo często tym przeciwnikiem czy wrogiem, jest nie mężczyzna, z którym trzeba walczyć o to miejsce, a jednak kobieta.

Tą kobietą miała być właśnie Marta Cienkowska. Choć nikt do tej pory oficjalnie z Polski 2050 tego nie potwierdził. 

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Rosyjski szpieg w Wiedniu? Ukraina domaga się jego ekstradycji
Rosyjski szpieg w Wiedniu? Ukraina domaga się jego ekstradycji
Biuro premiera Izraela: Zidentyfikowano ciała zwrócone przez Hamas
Biuro premiera Izraela: Zidentyfikowano ciała zwrócone przez Hamas
PiS składa zawiadomienie ws. Żurka. Ziobro opublikował pismo
PiS składa zawiadomienie ws. Żurka. Ziobro opublikował pismo
"Wypiłem jedno piwo". 27-latek wylądował na drzewie, policja pokazała zdjęcia
"Wypiłem jedno piwo". 27-latek wylądował na drzewie, policja pokazała zdjęcia
Tragedia w Walii. Dziewięciomiesięczne dziecko zaatakowane przez psa
Tragedia w Walii. Dziewięciomiesięczne dziecko zaatakowane przez psa
Kolejna śmierć dziecka w Warszawie. Dwie tragedie w ciągu godziny
Kolejna śmierć dziecka w Warszawie. Dwie tragedie w ciągu godziny
Zatrzymanie pijanego kierowcy. Akcja z udziałem policyjnego śmigłowca
Zatrzymanie pijanego kierowcy. Akcja z udziałem policyjnego śmigłowca
Dostałeś takiego maila? Policja ostrzega przed oszustami
Dostałeś takiego maila? Policja ostrzega przed oszustami
Strzelanina w Wielkopolsce. To mogły być gangsterskie porachunki
Strzelanina w Wielkopolsce. To mogły być gangsterskie porachunki
Dymisja dyrektora KOWR? Zdecydują Tusk i Kosiniak-Kamysz
Dymisja dyrektora KOWR? Zdecydują Tusk i Kosiniak-Kamysz
Warszawa: inauguracyjny weekend nocnej prohibicji bez incydentów
Warszawa: inauguracyjny weekend nocnej prohibicji bez incydentów
Hołownia nie stawił się na przesłuchanie. "Brak szacunku"
Hołownia nie stawił się na przesłuchanie. "Brak szacunku"