Polska"Polscy żołnierze nie są gotowi do walki z terrorystami"

"Polscy żołnierze nie są gotowi do walki z terrorystami"

Polscy żołnierze nigdy nie byli
przygotowywani do rozpoznawania sygnałów, wskazujących na
możliwość ataku terrorystycznego. Tu jest pewna luka - powiedział
Jerzy Dziewulski, komentując ataki
terrorystyczne na żołnierzy koalicji w irackim mieście Karbala.

28.12.2003 | aktual.: 28.12.2003 20:13

Były szef jednostki antyterrorystycznej na lotnisku Okęcie uważa, że sobotnich zamachów terrorystycznych w Karbali nie można było uniknąć. "Wymaganie od służb specjalnych takiej pracy, dzięki której można by uniknąć zamachów, jest czystą abstrakcją. Zamach terrorystyczny planowany jest w niezwykłej konspiracji. Każde miejsce w Iraku, każdy dom, budynek może być celem. (...) W żadnym wypadku nie obwiniałbym służb koalicji, które tam znajdują się na miejscu" - powiedział Dziewulski.

Dodał, że problem tkwi w tym, że nasi żołnierze nie są przygotowywani do rozpoznawania pewnych okoliczności, sytuacji, które wskazują na to, iż mogą być obiektem zamachu. Taka wiedza pomogłaby zminimalizować skutki ataku. Dziewulski zaznaczył, że o takich sygnałach dobrze poinformowani są policjanci zajmujący się walką z terroryzmem w kraju.

Według niego, rozwiązaniem byłoby przygotowanie kilku ludzi z grup antyterrorystycznych działających w Polsce, którzy przekazaliby swoją wiedzę żołnierzom. Chodzi o "pewne fazy, zdarzenia, sygnały, zachowania niemilitarne, na które żołnierze powinni zwracać uwagę" - wyjaśnił.

W ocenie Dziewulskiego eskalacja zamachów w Iraku powoduje, że do tego kraju przyjeżdżają terroryści z innych krajów. "Chcąc wykorzystać swoją wiedzę, układy, znajomości, nawiązują kontakty w celu prowadzenia swoich działań. Dlatego polscy żołnierze są zdecydowanie bardziej zagrożeni. Ale to jest cena, którą w takiej sytuacji trzeba zapłacić. Tu może pomóc jedynie szybkie rozwiązanie problemu w sensie politycznym" - uważa Jerzy Dziewulski.(iza)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)