Polscy turyści o pożarach w Turcji: "Wielu pracowników hotelu straciło domy"
Seria pożarów nęka południe Turcji. Polscy turyści przebywają w hotelu, nad którym niebo przysłoniła gęsta chmura dumy. "Wielu pracowników hotelu straciło domy w pożarze" - relacjonują.
Dwunastoosobowa grupa Polaków przebywa właśnie w hotelu położonym kilkadziesiąt kilometrów od miejscowości Alanya. Stamtąd wykonali przesłane do redakcji Wirtualnej Polski zdjęcia, na których widać kłęby dymu, jakie unoszą się nad okolicą.
"Nie czuliśmy się zagrożeni, aczkolwiek przechodziły przez głowę najróżniejsze myśli. Staramy się na wszelki wypadek nosić przy sobie gotówkę i dokumenty" - relacjonują.
Wcześniejszego powrotu do domu nie mają jednak w planach.
Cztery osoby zginęły. Ogień trawi domy
Ogień rozprzestrzenia się w lasach, w okolicy miejscowości Manavgat, Alanyi, Adany, Mersin, Bodrum i Marmaris, niszcząc domy, zagrody ze zwierzętami i pola uprawne.
- Według wstępnych informacji zginęło 150 sztuk bydła i tysiąc owiec, spalonych jest 600 hektarów gruntów rolnych i 50 hektarów szklarni - powiedział turecki minister rolnictwa Bekir Pakdemirli.
Ogień zabrał życie czterem osobom. 183 trafiły do szpitali.