Trwa ładowanie...

Polscy strażacy zaczynają operację w Szwecji. To pokaz profesjonalizmu

Polscy strażacy rozpoczynają gaszenie pożarów lasów Szwecji. Bartosz Klich, były dowódca wielu z nich, nie ukrywa dumy. - Śmiało mogę powiedzieć, że to jest oddział elitarny – mówi w rozmowie z WP.

Polscy strażacy zaczynają operację w Szwecji. To pokaz profesjonalizmuŹródło: Przemysław Rembielak / Facebook
d1b43qb
d1b43qb

Strażacy z woj. wielkopolskiego i zachodniopomorskiego rozbili obozowisko w małej miejscowości Sveg ponad 400 km na północ od Sztokholmu. Bartosz Klich, były wieloletni dowódca poznańskiego modułu przeznaczonego do gaszenia pożarów lasów z użyciem samochodów (GFFFV) podkreśla, że nic tam nie jest dziełem przypadku.

- Samowystarczalność i dobrowolność to dwie złote zasady funkcjonowania w module – mówi Wirtualnej Polsce strażak, który przez 6 lat współtworzył i dowodził wyspecjalizowaną jednostką powołaną w 2011r. – Moduł jest znormalizowaną jednostką, która może samodzielnie przez 2 tygodnie pracować w każdej części Europy. Każdy moduł to 20 pojazdów i 65 ludzi.

Do Szwecji pojechały 2 z 6 modułów GFFFV działających w Polsce. Strażacy mają ze sobą nie tylko lekkie i ciężkie samochody, wóz dowodzenia i łączności oraz wszelkiego rodzaju sprzęt gaśniczy, ale także całe obozowisko, wraz z namiotami, toaletami i żywnością.

Obozowisko polskich strażaków w Sveg

Przemysław Rembielak / Facebook
Źródło: Przemysław Rembielak / Facebook

- Gospodarzowi zgłaszamy, że potrzebujemy wodę do celów sanitarnych, miejsce na rozbicie obozowiska i paliwo do pojazdów – mówi Klich i dodaje, że nawet plany obozowiska są gotowe i wynikają z doświadczenia. - Wszystko inne mamy swoje i sami możemy rozwiązać wszystkie swoje problemy, żeby nie stwarzać dodatkowych kłopotów na miejscu. Mamy przyjechać i odciążyć gospodarza, a nie obarczać go własnymi żądaniami.

d1b43qb

Zdaniem strażaka, Szwedzi są świadomi pomocy, którą dostają i stąd bardzo ciepłe przyjęcie. Rozumieją, że nie zostali sami w obliczu katastrofy. Polacy na początku byli zaskoczeni tłumami wiwatujących ludzi. Klich uważa, że to jedynie jeszcze bardziej motywuje Polaków.

- Każdy chciałby być tak witany przez ludzi, którym niesie pomoc – uważa b. dowódca GFFFV i dodaje, że zaskoczeniem dla strażaków może być też reakcja w kraju. - Nie są chyba jeszcze świadomi wrażenia, jakie robią w Polsce, bo przez 6 lat nikt się nimi nie interesował. Oni wkładali w to masę pracy i energii, a nikt nie wiedział nawet, że takie moduły istnieją.

Obozowisko polskich strażaków w Sveg

Przemysław Rembielak / Facebook
Źródło: Przemysław Rembielak / Facebook

Klich wyjaśnia, na czym polega profesjonalna organizacja tego rodzaju akcji rozpoczętej dzisiaj przez Polaków. Wyjeżdżając z obozowiska ratownicy dostają ze sztabu „gotowca”, czyli dokładne określenie zadań i miejsca ich wykonywania. Samochód dowodzenia i łączności zapewnia pełną komunikację niezależnie od gospodarza.

d1b43qb

W odróżnieniu od pożaru w budynku, ognia w lesie nie ograniczają ściany ani ilość palącego się materiału. Jedna grupa strażaków zajmować się będzie dogaszaniem zarzewi po przejściu pożaru, natomiast druga nacierać będzie na czoło pożaru.

Źródło: arch. prywatne: Bartosz Klich

- W zależności od intensywności pożaru dowódca dostosuje ilość używanej wody – wyjaśnia strażak. - Mało wody w przypadku pożaru na dole, pożaru ściółkowego. W przypadku bardziej intensywnego pożaru trzeba przejść na większą wydajność i na przykład podawać wodę z działek. Chłopaki są do tego przygotowani, ale to wymaga dużej ilości wody. To są rzeczy, które co roku ćwiczyliśmy w lasach. Dlatego zabrali ze sobą pompy dużej wydajności, które potrafią podać nawet 5 tys. litrów wody na minutę – tłumaczy.

d1b43qb

Gnieźnieńscy strażacy specjalizują się w organizacji zaopatrzenia w wodę. Są w stanie w ciągu kilku minut zatankować pusty samochód. Przywieźli ze sobą nawet zbiorniki na 10 – 13 tys. litrów wody, których używają w miejscach trudno dostępnych Jeżeli dowóz wody jest utrudniony, to strażacy mają samochody wężowe. Na każdym są 3 km węży o dużej średnicy.

- To nie są ludzie, którzy pierwszy raz spotkali się na zbiórce przed wyjazdem – dodaje Klich. - Oni od 6 lat ze sobą ćwiczyli bez żadnej dodatkowej gratyfikacji. Na zbiórce przybili sobie piątkę i powiedzieli sobie "to jest nasz czas, czas, żeby pokazać, że nasza energia nie poszła na marne".

Zobacz, jak Szwedzi witali strażaków z Polski

Polacy niosą pomoc w Szwecji w ramach mechanizmu Unii Europejskiej. We wspólnocie utworzono ok. 20 rodzajów modułów ratunkowych. W Polsce, oprócz jednostek do gaszenia lasów z ziemi, są także pompy wysokiej wydajności używane przy powodziach, moduł chemiczny i grupy poszukiwawczo – ratownicze.

Polacy są obecnie najbardziej widoczni w Szwecji, ale na prośbę o pomoc odpowiedzieli także Duńczycy z własnym modułem strażacki. Włosi i Francuzi wysłali z kolei 5 samolotów, a Niemcy i Litwini 6 śmigłowców strażackich.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d1b43qb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1b43qb
Więcej tematów