Polscy ratownicy w Nepalu. Duże zniszczenia i trudna sytuacja logistyczna

Ratownicy z Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej oraz straży pożarnej dotarli w poniedziałek rano do Katmandu, by udzielać pomocy ofiarom potężnego trzęsienia ziemi, które dotknęło Nepal w sobotę. - Sytuacja jest ciężka, ludzie koczują na ulicach, najbardziej brakuje leków - mówi w rozmowie z WP Wojciech Wilk, ratownik PCPM.

Obraz
Źródło zdjęć: © Eastnews
Oskar Górzyński

Sześcioosobowa grupa ratowników medycznych z PCPM była jedną z pierwszych międzynarodowych grup pomocy humanitarnej, które znalazły się na miejscu. Do stolicy Nepalu dotarło też 81 strażaków Państwowej Straży Pożarnej wraz ze sprzętem i psami ratowniczymi. Sytuacja na miejscu jest ciężka.

- Widać dużą liczbę zburzonych budynków, a na ulicach miasta są setki, a może tysiące namiotów, gdzie koczują ludzie, którzy nie mogą wrócić do swoich domów - mówi ratownik Wojciech Wilk dla WP.

- Wszyscy nam jednak mówią, że inne, dalej położone miejscowości są jeszcze bardziej dotknięte. Będziemy się starać, by do nich dotrzeć, a ja zajmę się rozpoznaniem potrzeb - dodaje.

Obie grupy z Polski mają ze sobą współpracować "ramię w ramię", a ich działania koordynuje ONZ. Ratownicy PCPM zajmą się ponadto pomocą w miejscowych szpitalach. Zawiozą też przywiezione z Polski leki. Jednak, jak podkreśla Wilk, warunki do niesienia pomocy są bardzo trudne ze względu na górskie położenie kraju i zniszczenia wywołane przez kataklizm.

- Wygląda na to, że największym wyzwaniem będzie logistyka. Do Katmandu bardzo trudno dotrzeć jest drogą lądową, a lotnisko jest bardzo małe i może przyjmować bardzo niewielką liczbę samolotów. Jest nas tu na razie dość niewiele i organizacja, koordynacja tej akcji dopiero się zaczyna - mówi Wilk.

Jak dotąd stwierdzono ponad 4 tys. ofiar śmiertelnych. Liczba ta prawdopodobnie jeszcze wzrośnie, bo wiele miejscowości w Nepalu jest odciętych od świata, a zawodna jest także komunikacja telefoniczna. Informacje o ofiarach i zniszczeniach dopiero spływają.

Planuje się, że polskie ekipy ratownicze zostaną w Himalajach przez dwa tygodnie. Do Nepalu wkrótce ma dotrzeć kolejny samolot PCPM z pomocą i ochotnikami.

- Najbardziej potrzebne są leki i materiały opatrunkowe. Brakuje ich w całym kraju, dlatego będziemy starali się ich jak najwięcej dokupić i przywieźć - mówi Wilk.

Zarówno ratownicy jak i organizacje humanitarne proszą o pomoc, jednak zaznaczają, że najbardziej przyda się wsparcie przede wszystkim finansowe. Wskazują przy tym m.in. na doświadczenia z akcji humanitarnej dla Haiti, kiedy duża część ofiarowanej pomocy okazała się mało przydatna, a w rezultacie zmarnowana. W przypadku Nepalu jest to tym bardziej znaczące ze względu na bardzo trudną sytuację logistyczną kraju.

Aby pomóc w wysiłkach polskich ratowników w Nepalu, można dokonać wpłaty na konto Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej nr 1211 4010 1000 0052 2868 0010 12.

Wybrane dla Ciebie

2,5 mln Polaków zapłaci wyższe składki. Co czeka przedsiębiorców?
2,5 mln Polaków zapłaci wyższe składki. Co czeka przedsiębiorców?
Rusza proces Sebastiana M. Grozi mu do 8 lat więzienia
Rusza proces Sebastiana M. Grozi mu do 8 lat więzienia
Strajk lekarzy w Nigerii. Plaga węży w szpitalach
Strajk lekarzy w Nigerii. Plaga węży w szpitalach
Koszmarne sceny w Meksyku. Dziesiątki zabitych i rannych w wypadku
Koszmarne sceny w Meksyku. Dziesiątki zabitych i rannych w wypadku
Awantura w administracji Trumpa. "Zdzielę cię w twarz"
Awantura w administracji Trumpa. "Zdzielę cię w twarz"
Norwegia wybrała. Centrolewica triumfuje w wyborach parlamentarnych
Norwegia wybrała. Centrolewica triumfuje w wyborach parlamentarnych
Historyczne spotkanie. Prezydent Palestyny w Londynie
Historyczne spotkanie. Prezydent Palestyny w Londynie
Zapomniana choroba w Hiszpanii. Rekord zachorowań
Zapomniana choroba w Hiszpanii. Rekord zachorowań
Nocny atak Izraela. Syryjskie miasta pod ostrzałem
Nocny atak Izraela. Syryjskie miasta pod ostrzałem
Przejechał na rowerze 25 km. Przerażonego chłopca znaleźli policjanci
Przejechał na rowerze 25 km. Przerażonego chłopca znaleźli policjanci
"Mają krew na rękach". Trump o zabójstwie Ukrainki
"Mają krew na rękach". Trump o zabójstwie Ukrainki
Miedwiediew straszy "wojną biologiczną". Wskazał na Zachód
Miedwiediew straszy "wojną biologiczną". Wskazał na Zachód