PolskaPolscy prokuratorzy chcą zeznań szwedzkiego milionera?

Polscy prokuratorzy chcą zeznań szwedzkiego milionera?

Pocztą kurierską został wysłany do Szwecji wniosek o pomoc prawną w śledztwie dotyczącym kradzieży napisu "Arbeit macht frei" z Muzeum Auschwitz - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska. Wniosek dotyczy przesłuchania w charakterze świadka trzech osób. Prokuratura nie podaje, o kogo chodzi, ale z nieoficjalnych informacji wynika, że jest wśród nich szwedzki milioner Lars W., którego Anders Hoegstroem wskazał jako domniemanego zleceniodawcę kradzieży napisu.

Polscy prokuratorzy chcą zeznań szwedzkiego milionera?
Źródło zdjęć: © AFP

03.07.2010 | aktual.: 03.07.2010 07:51

Strona polska prosi także o możliwość udziału w tych przesłuchaniach prokuratora, który prowadzi postępowanie.

Hoegstroem jeszcze posiedzi

W czwartek krakowski sąd zdecydował, że Anders Hoegstroem, Szwed podejrzany o zlecenie kradzieży napisu "Arbeit macht frei", pozostanie w areszcie do 9 września.

Hoegstroemowi postawiono zarzut nakłaniania dwóch Polaków do kradzieży napisu "Arbeit macht frei", będącego zabytkiem i dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury. Mężczyzna nie przyznał się do winy i przedstawił własną wersję wydarzeń. Szwedowi grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

Hoegstroem został zatrzymany w lutym w Sztokholmie i umieszczony w areszcie. Miesiąc później szwedzki sąd zdecydował, że zostanie on wydany Polsce, co nastąpiło w kwietniu.

Ta kradzież wstrząsnęła Polską

Do kradzieży napisu doszło 18 grudnia 2009 r. Napis odnaleziono 70 godzin później we wsi koło Torunia. Sprawcy kradzieży, zatrzymani w tym samym czasie, pocięli go wcześniej na trzy części. Z ustaleń prokuratury wynika, że pięciu Polaków - wśród których znajdowali się wykonawcy i pośrednicy - działało na zlecenie pośrednika ze Szwecji.

W prowadzonym przez polską prokuraturę śledztwie wątek trzech bezpośrednich sprawców kradzieży został wyłączony ze śledztwa i zakończony aktem oskarżenia. Oskarżeni przyznali się do winy, złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze i zostali 18 marca skazani przez sąd na kary od półtora roku do dwóch i pół roku pozbawienia wolności, i nawiązki pieniężne. Wyrok został wydany bez przeprowadzania procesu. Jest prawomocny.

Aktem oskarżenia nie zostali objęci pozostali podejrzani - Andrzej S. i Marcin A. Obaj kontaktowali się z podejrzanym o zlecenie kradzieży Andersem Hoegstroemem, dlatego prokuratura uznała, że bez przesłuchania Szweda materiał dowodowy przeciwko nim będzie niepełny.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)