Polscy politycy: międzylądowanie - niewykluczone; pozostawianie więźniów - niemożliwe
Polscy politycy nie zgadzają się z tezami wstępnego raportu komisji Europarlamentu, badającej sprawę domniemanych więzień CIA. Dokument stwierdza między innymi, że w Starych Kiejkutach koło Szczytna, mógł znajdować się tajny ośrodek, w którym były przetrzymywane osoby podejrzane o terroryzm.
28.11.2006 | aktual.: 28.11.2006 18:03
Wiceminister obrony w rządzie SLD Janusz Zemke mówi, że nic nie wie o tym, by przetrzymywano u nas podejrzanych o terroryzm. Dodał, że nie dałoby się ukryć takich informacji. Przecież ileś ludzi musiałoby mieć z nimi kontakt - strażnicy, lekarze... - powiedział.
Janusz Zemke nie wykluczył, że amerykańskie samoloty udające się na misje specjalne mogły mieć międzylądowanie w Polsce. Zaznaczył jednocześnie, że nie jest to dowód na istnienie więzień.
Tezy raportu o tajnych więzieniach CIA w Polsce odrzuca też członek sejmowej speckomisji Paweł Graś z Platformy Obywatelskiej. Jego zdaniem nie ma też potrzeby, aby sprawą ponownie zajęła się komisja. Poseł uznał za zbyt daleko idące wyciąganie wniosków z tego, że gdzieś w Europie w ramach współpracy wywiadowczej lądowały amerykańskie samoloty.
Paweł Graś wolałby, aby pieniądze, które Parlament Europejski wydał na komisję badającą sprawę sprawę domniemanych więzień CIA, przeznaczono na zabezpieczenie obywateli Unii Europejskiej przed atakami terrorystycznymi.