Polscy neonaziści rozpracowani. "Club 28 i fani Hitlera"
Polscy neonaziści są dobrze zorganizowani i mają kontakty z ekstremistami niemal z całego świata. "Club 28 to polski oddział nazistowskiej międzynarodówki" - ujawnia "Gazeta Wyborcza". Z ustaleń dziennika wynika, że neonaziści działają w wielu miastach naszego kraju.
13.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 09:03
Polscy neonaziści - inaczej niż jeszcze 20 lat temu - ściśle współpracują z podobnymi organizacjami z całego świata. "To międzynarodowa siatka, której członkowie nawzajem się wspierają, odwiedzają i bywają nawet na swoich ślubach" - pisze Jacek Harłukowicz w "Gazecie Wyborczej". Reporter przez 1,5 roku dokumentował aktywność i kontakty neonazistów z Polski.
Z ustaleń dziennikarza wynika, że polscy neonaziści działają jako Club 28. Nieoficjalna struktura zrzesza do kilkudziesięciu ekstremistów z niemal wszystkich regionów kraju.
Jak podaje gazeta, działają m.in. w Gdańsku (np. Olgierd L. i Grzegorz H.), Lublinie (Wojciech C. ps. "Ciepły"), Opolu (Tomasz B., Artur K. i Maciej L.) czy we Wrocławiu (Grzegorz J. i Marek B.). Wśród liderów neonazistowskiego podziemia są też: "Słowik" z Bielawy, "Dziki" z Dzierżoniowa, Filip F. z Gliwic i małżeństwo: Przemysław i Katarzyna Ś. z Częstochowy.
Zobacz też: Marsz Niepodległości 2020. "Niedawno prezydent i premier szli na czele"
Większość z osób opisywanych przez "GW" pozostaje w zainteresowaniu służb. Część w przeszłości odpowiadała za wzywanie do nienawiści rasowej i religijnej czy propagowanie nazizmu i faszyzmu. Najczęściej to ludzie związani ze środowiskiem nazi skinheadów.
Obserwowano ich m.in. w związku z koncertem, który w 2018 r. miał odbyć się w Dzierżoniowie z okazji 129. urodzin Adolfa Hitlera. W tej sprawie jedną z oskarżonych osób jest Grzegorz Ś. - wieloletni pracownik TVP w Gdańsku, który dwa lata temu kierował też pomorską rozgłośnią państwowego radia.
Polscy neonaziści rozpracowani. Club 28 w międzynarodowej siatce
Z danych zebranych przez dziennikarza "GW" wynika, że polscy neonaziści utrzymują kontakty z podobnymi grupami z Niemiec, Francji, Włoch, Wielkiej Brytanii i całej Skandynawii, ale także z USA i Brazylii oraz z Rosji, Ukrainy czy państw bałtyckich.
Neonaziści z Europy przyjeżdżali do Polski na spotkania - m.in. przy okazji kilkunastu koncertów. To dzięki nim polscy fani Hitlera zostali włączeni w światową sieć neonazistów "Blood and Honor" - twierdzi autor materiału.
Polski Club 28 współpracuje też Michaelem H. z Frankfurtu nad Odrą, który - według Krajowego Biura Kryminalnego w Brandenburgii - odpowiadał za tworzenie nazistowskich struktur w dawnych Niemczech Wschodnich.
"GW" opisuje też polskie kontakty z neonazistami z Dortmundu oraz z członkami Narodowosocjalistycznego Podziemia, neonazistowskiej bojówki terrorystycznej z Zwickau. Grupa ma na swoim koncie 10 zabójstw i wiele napadów.
Neonaziści z Polski przed sądem
Po tym jak policja i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie dopuściły do organizacji wspomnianego koncertu w Dzierżoniowie, ruszyło szersze śledztwo ws. takich imprez. Akt oskarżenia dotyczy 12 osób - organizatorów i uczestników.
Śledczy uważają, że podczas koncertów propagowano faszystowski ustrój państwa oraz nawoływano do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych i wyznaniowych.
- Prezentowano, w celu rozpowszechniania, przedmioty propagujące faszystowski ustrój państwa mówił TVN24 prokurator Tomasz Orepuk. Dodaje, że uczestnicy wznosili nazistowskie okrzyki i pozdrowienia. Oskarżonym grożą kary do dwóch lat więzienia.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"