Polscy księża zginęli na Kaukazie
I radca ambasady RP w Tbilisi Wacław Szczurski potwierdził po południu, że znalezione na Kaukazie zwłoki dwóch alpinistów to ciała polskich księży z diecezji ełckiej - Szymona Klimaszewskiego i Dariusza Sańki.
Z niezbitą pewnością mogę powiedzieć, że są to ciała polskich księży - oznajmił radca Szczurski, który udał się śmigłowcem na wysokość 3.700 m, dokąd ekipy ratownicze zniosły odnalezione ciała. Poinformował, że przywiózł zwłoki do Tbilisi.
Ksiądz Szymon Klimaszewski przybył do Gruzji we wrześniu ubiegłego roku i pracował w parafii w Arali. Ksiądz Dariusz Sańko był wikariuszem parafii św. Aleksandra w Suwałkach i przyjechał do Gruzji w celach turystycznych. Obydwaj byli znanymi podróżnikami.
Polscy księża zaginęli w weekend podczas wspinaczki w okolicach góry Kazbek, na Kaukazie.
Informację o tym, że księża wyszli w góry, Polska placówka otrzymała o północy z niedzieli na poniedziałek. Natychmiast uruchomiono akcję poszukiwawczą. Dzięki miejscowej misji Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) do akcji włączono śmigłowiec; w poniedziałek udało się zrobić lot rozpoznawczy wokół góry Kazbek. Kazbek wznosi się na wysokość 5033 m n.p.m.
We wtorek agencja ITAR-TASS podała, opierając się na doniesieniach departamentu ds. sytuacji nadzwyczajnych gruzińskiego MSW, że 15 kilometrów od kurortu narciarskiego Kazbegi znaleziono rzeczy osobiste i torby dwóch Polaków. W środę poinformowano, że ratownicy odnaleźli zwłoki, lecz nie było potwierdzenia, do kogo ciała należały.
W rejonie Kazbeku od 10 dni notowano obfite opady śniegu i niewykluczone, że Polacy znaleźli się w zasięgu lawiny.