PolskaPolscy historycy: wierutne brednie o mordowaniu rosyjskich jeńców

Polscy historycy: wierutne brednie o mordowaniu rosyjskich jeńców

"Wierutne brednie", "uporczywe kłamstwo", "anty-Katyń" - tak pytani przez polscy historycy określają twierdzenia rosyjskiego polityka Nikołaja Spasskiego o "polskich mordach na rosyjskich jeńcach w 1920-21". Jak podkreślają, w dokumentach nie ma żadnych podstaw do potwierdzenia tezy o celowym zabijaniu przez Polaków rosyjskich jeńców.

Zastępca sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (FR) Nikołaj Spasski oświadczył w środę w wywiadzie dla rządowego dziennika "Rossijskaja Gazieta", że Polska powinna przeprosić Rosję m.in. za "śmierć dziesiątków tysięcy czerwonoarmistów, poległych w latach 1920-21 w polskich obozach koncentracyjnych".

Prof. Karpus, zajmujący się od 20 lat problematyką jeńców sowieckich w Polsce, dotarł do wielu polskich i rosyjskich materiałów archiwalnych. Podkreślił, że wiarygodni rosyjscy historycy twierdzą, że w Polsce nie doszło do mordowania rosyjskich jeńców.

Zarzuty o wymordowaniu w polskich obozach kilkudziesięciu tysięcy sowieckich jeńców w latach 1919-1920 są bezpodstawne. Kłamstwo trwa, mimo że w swoich publikacjach negują je miarodajni rosyjscy historycy - powiedział prof. Zbigniew Karpus z Wydziału Nauk Historycznych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Prawdą jest natomiast, że od 16 do 18 tys. rosyjskich jeńców zmarło w polskiej niewoli głównie z powodu chorób - epidemii grypy hiszpanki, tyfusu i czerwonki. Była to śmiertelność w granicach 17- 19 proc. - taka jak w obozach w Niemczech i Rosji podczas I wojny światowej - powiedział prof. Karpus.

Wyjaśnił także, że istniejące w Polsce dokumenty - takie jak sporządzane jeszcze w czasie wojny raporty Rosyjskiego Czerwonego Krzyża i YMCA, zaprzeczają, by w polskich obozach jenieckich wydawano rozkazy zabijania więźniów.

Dodał, że na początku tego roku polsko-rosyjska komisja historyków i archiwistów potwierdziła tę wersję w ogłoszonym w Rosji wspólnym raporcie pt. "Żołnierze Armii Czerwonej w polskiej niewoli".

Inny polski znawca wojny polsko-bolszewickiej, płk dr Marek Tarczyński, wyjaśnił, że źródłem pomawiania Polaków o rzekomą masakrę były zeznania sowieckich jeńców, którzy po uwolnieniu przez Polaków byli przesłuchiwani przez sowieckę policję polityczną, tzw. Czeka.

Jeńcy ci, często zmuszani przez czekistów torturami, mówili różne brednie, żeby tylko wyjść na wolność. W ich zeznaniach pojawił się m.in. wątek rzekomych masakr w polskiej niewoli, podchwycony potem przez sowieckie, a następnie rosyjskie władze - podkreślił Tarczyński.

Jego zdaniem, od kilkunastu lat władze rosyjskie przedstawiają koncepcję "anty-Katynia", która ma wytłumaczyć zbrodnię katyńską fikcyjnymi polskimi zbrodniami wobec Rosjan.

Tarczyński dodał, że w Polsce ukazała się m.in. ekspertyza niezależnych rosyjskich historyków pt. "Rosja i Katyń", która potwierdza ustalenia polskich badaczy.

Według historyków polskich w latach 1919-1920 dostało się do polskiej niewoli 110-115 tys., z których ok. 90 tys. trafiło do obozów. Pozostała część - około 25 tys. - zasiliło antykomunistyczne formacje rosyjskie i ukraińskie. Historycy rosyjscy podają znacznie wyższe liczby jeńców - od 160 tys. do 240 tys.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)