Polscy europosłowie zgodni. Krytykują Niemcy za kontrole graniczne
Podczas poniedziałkowej debaty w Parlamencie Europejskim na temat przywrócenia kontroli granicznych przez Niemcy polscy europosłowie wyrazili swoją dezaprobatę wobec tych działań. Bartłomiej Sienkiewicz (PO) przestrzegł przed narodowym egoizmem, a Maciej Wąsik (PiS) zarzucił Niemcom, że próbują przerzucić odpowiedzialność na sąsiadów.
Decyzja o przywróceniu kontroli na granicach przez Niemcy była głównym tematem dyskusji w Strasburgu, zorganizowanej w związku z wprowadzeniem tego środka na wszystkich dziewięciu granicach Niemiec z sąsiednimi państwami.
Zdaniem niektórych polityków może to mieć liczne negatywne skutki, mimo że Berlin tłumaczy swoje działania względami bezpieczeństwa. Komisarz ds. wewnętrznych Ylva Johansson przypomniała, że "kontrole na granicach wewnętrznych w strefie Schengen muszą pozostać tymczasowe, proporcjonalne i być wprowadzane jako środek ostateczny w przypadku zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego."
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polscy europosłowie ostro o Berlinie
Głos w debacie zabrali także polscy europosłowie. Bartłomiej Sienkiewicz z Platformy Obywatelskiej zwrócił uwagę, że decyzja Berlina była zaskoczeniem dla Warszawy.
- Polskie władze dowiedziały się o przywróceniu kontroli na granicach w dniu poprzedzającym ich wprowadzenie z niemieckich mediów - zaznaczył. Skrytykował postawę Niemiec, mówiąc: - Obecny rząd niemiecki nie chce wzmocnienia granic zewnętrznych, a wzmacnia granice wewnętrzne.
W opinii Sienkiewicza jest to przejaw szerszej tendencji, której efekty mogą być niekorzystne nie tylko dla Polski, ale dla całej Europy. - Zasada: co dobre dla Niemiec jest dobre dla Europy już dawno przestała mieć zastosowanie. Przestrzegam przed narodowym egoizmem. Żadne państwo nie jest już na tyle silne, by poradzić sobie z wyzwaniami całego kontynentu - podkreślił eurodeputowany. Dodał także, że takie działania mogą być równie szkodliwe jak zależność energetyczna od Rosji.
Maciej Wąsik z Prawa i Sprawiedliwości przypomniał, że to Niemcy, m.in. poprzez politykę otwartych drzwi kanclerz Angeli Merkel w 2015 roku, przyczynili się do sprowadzenia migrantów do Europy.
- To Niemcy sprowadzili migrantów do Europy - przypomniał, cytując słowa kanclerz Merkel o zapraszaniu uchodźców syryjskich do Niemiec. Wąsik zaznaczył, że kiedy napływ migrantów stał się zbyt duży, Niemcy zareagowali, ale oczekując wsparcia od krajów sąsiednich. - Niemcy wyszły z paktem migracyjnym, z pomysłem, by ich sąsiedzi płacili za ich błędy - skomentował eurodeputowany PiS.
Również przedstawicielka Konfederacji, Anna Bryłka, wypowiedziała się mocno krytycznie wobec niemieckiej polityki migracyjnej. Przypisała niemieckim politykom odpowiedzialność za destabilizację Europy. - Wasza polityka zagraża przyszłości europejskich narodów - powiedziała Bryłka, określając Niemców jako "kolejny już raz wrogów bezpiecznej i bogatej Europy."
Kontrole i kolejki
9 września federalna minister spraw wewnętrznych zarządziła kontrole na granicach lądowych z Francją, Luksemburgiem, Holandią, Belgią i Danią. Podobne kontrole obowiązują już na granicach z Austrią (od 11 listopada 2024 r.), Polską, Szwajcarią i Czechami (od 15 grudnia 2024 r.). Niemiecki rząd chce w ten sposób skuteczniej walczyć z nielegalną imigracją
Debaty na temat niemieckich decyzji w sprawie kontroli granicznych wywołują w Parlamencie Europejskim wiele emocji, a polityka migracyjna Niemiec pozostaje tematem dużych kontrowersji wśród państw członkowskich.
Źródło: PAP/WP