PolskaPolscy eksperci wrócili w niedzielę ze Smoleńska

Polscy eksperci wrócili w niedzielę ze Smoleńska

Grupa polskich ekspertów wraz z ppłk Tomaszem Mackiewiczem z Wojskowej Prokuratury Okręgowej wróciła w niedzielę ze Smoleńska. - Wracamy tam 12-13 października, by rozpocząć prace - powiedziała dr Anna Zalewska, archeolog z UMCS, która była w gronie ekspertów.

03.10.2010 | aktual.: 03.10.2010 11:27

Polska ekipa - ppłk Tomasz Mackiewicz z Wojskowej Prokuratury Okręgowej oraz pięcioro archeologów i geodetów - pojechała do Rosji w środę, by ustalić termin rozpoczęcia prac na miejscu katastrofy Tu-154M. W sobotę w Smoleńsku ppłk Mackiewicz poinformował, że prace planowane są na 13-27 października.

- Rosjanie zastosowali się do naszych próśb, miejsce katastrofy zostało wygrodzone taśmą. Wracamy tam 12-13 października, by już przystąpić do prac - powiedziała dr Zalewska.

We wniosku skierowanym do Rosjan w maju prokuratura pisała, że uzupełniające oględziny miejsca katastrofy mają na celu "odnalezienie ewentualnych pozostałych szczątków ofiar, fragmentów samolotu, jego wyposażenia oraz ruchomości należących do osób znajdujących się na pokładzie". Wyznaczono do tego grupę 20 specjalistów - archeologów, a także geodetów i geofizyków. Od tego czasu między stroną polską i rosyjską trwało ustalanie szczegółowych ram prawnych pobytu polskich specjalistów.

Już w czerwcu Instytut Archeologii i Etnologii PAN, gdzie pracuje większość specjalistów mających jechać do Smoleńska, informował, że najlepszym terminem na dokonanie oględzin byłaby jesień. "W ciągu lata badania nie mogą być realizowane, najlepszy ze względu na warunki atmosferyczne i wegetację roślin byłby termin między połową września a połową października" - mówił wtedy prof. Andrzej Buko, który ma pełnić funkcję szefa zespołu archeologów.

Buko zapowiadał w maju, że zasięg prac obejmie dokładne przeszukanie powierzchni terenu, prospekcję geofizyczną oraz wykonanie planigrafii i dokumentacji znalezisk. Na miejscu zostanie założona siatka geodezyjna, która pozwoli z dokładnością do 1 centymetra przeszukać miejsce nie tylko bezpośredniego upadku samolotu, ale także jego dalsze obrzeża. Podkreślał, że na terenie katastrofy Tu-154M nie będą prowadzone wykopaliska.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)