Polsce grozi 2,5 mld kary, a PiS może przegrać wybory. Ujawniamy dokument
Paraliż rządowej agencji wywołany niedziałającym systemem komputerowym trwa i może doprowadzić do porażki PiS w wyborach samorządowych. ”Dalsze przesuwanie terminów wdrożenia oprogramowania będzie skutkować utratą unijnych środków i nałożeniem 2,5 mld zł kary” – tak wiceprezesi ARiMR alarmują Krzysztofa Jurgiela w piśmie, do którego dotarła Wirtualna Polska. Sprawa dotyczy 1,3 mln rolników, jednak rząd milczy, a agencja w oficjalnych komunikatach przekonuje, że nie ma problemu.
Po naszej publikacji sprzed tygodnia sytuacją w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zajmie się dzisiaj sejmowa komisja, a Sejm będzie głosował nad wnioskiem PSL o informację rządu na ten temat.
Sama agencja ani resort rolnictwa nie odpowiedziały nam na wysłane wtedy pytania, a na stronie ARiMR pojawił się komunikat, zgodnie z którym "informacje o rzekomych kłopotach Agencji z wypłatą środków należnych rolnikom są wynikiem walki konkurencyjnej wykonawców systemów IT”.
Zupełnie inne stanowisko szefostwo agencji zajęło w alarmistycznym piśmie skierowanym do Krzysztofa Jurgiela, do którego dotarła Wirtualna Polska.
"Stwierdzamy bardzo poważne ryzyka związane z realizacją ustawowych działań ARiMR, informujemy o zagrożeniach, które mogą wystąpić w przypadku, gdy nie zostaną podjęte niezwłoczne działania” - ostrzega wiceprezes agencji Halina Szymańska i p.o. wiceprezesa Arkadiusz Szymoniuk.
- To pierwszy tego typu przypadek, że wiceszefowie ARiMR piszą do ministra – mówi nam informator zbliżony do resortu. Wyjaśnia, że pod dokumentem brakuje podpisu p.o. prezesa agencji Daniela Golca, który wcześniej jako wiceprezes odpowiadał za pion informatyczny ARiMR (agencją kieruje od marca po tym, jak poprzedni prezes Daniel Obajtek odszedł do spółki Energa – przyp. red.).
Szymańska i Szymoniuk przyznają w piśmie, że mimo odbioru systemu informatycznego 16 grudnia 2016 roku nie zostało on wdrożony.
"Dalsze przesuwanie terminów wdrożenia powyższego oprogramowania może skutkować przekroczeniem terminu na dokonanie płatności dla rolników, co skutkować będzie brakiem refundacji środków przez KE” – podkreślili z rozbrajającą szczerością wiceprezesi.
Ich pismo zostało wysłane do Krzysztofa Jurgiela 20 kwietnia. Z naszych informacji wynika, że mimo kolejnych zapewnień o uruchomieniu oprogramowania do tej pory do tego nie doszło.
Autorzy pisma zauważają, że pieniądze za 2016 rok mogą nie trafić do 24,9 tys. rolników ubiegających się o dopłaty środowiskowo-klimatyczne, 7,6 tys. rolników czekających na płatności ekologiczne i 16,3 tys. rolników wnioskujących o wypłatę premii pielęgnacyjnej i zasiewowej.
Zdaniem wiceszefów ARiMR ze względu na "nieudolność nowego wykonawcy” systemu informatycznego nie było możliwe zapewnienie uruchomienia elementów systemu w terminach, które umożliwią realizacje zadań agencji, przez co zagrożone są również dopłaty za 2017 rok.
Szymańska i Szymoniuk ostrzegają ministra, że uniemożliwi to przeprowadzenie kontroli administracyjnych, które powinny poprzedzić wypłacenie zaliczek dopłat bezpośrednich za 2017 rok. ”Wypłata zaliczek bez przeprowadzonych kontroli skutkuje nałożeniem przez Komisję Europejską kar finansowych w wysokości od 10 do 25 proc. budżetu przeznaczonego na realizacje dopłat bezpośrednich za rok 2017.” – alarmują prezesi Ich zdaniem "kara może wynieść nawet ok 2,5 mld zł”.
Opóźnienie wypłacania zaliczek może za 2017 rok może rozwścieczyć 1,3 mln rolników, którzy – jak tłumaczył nam jeden z pracowników agencji – przed rokiem w formie zaliczki dostali aż 70 proc. dopłat już w październiku i listopadzie.
Według innego z naszych rozmówców paraliż w ARiMR wywołał z tego powodu zaniepokojenie we władzach PiS i w rządzie. - Sytuacja jest kryzysowa. Jarosław Kaczyński się wściekł, bo to może wpłynąć na wynik wyborów samorządowych – tłumaczył.
Termin składania wniosków o te dopłaty mija 15 maja. W teorii minister rolnictwa mógł ten termin wydłużyć o miesiąc, jednak nie podjął takiej decyzji.
Z dokumentu wysłanego do ministra rolnictwa wynika też, że przyjęte przez ARiMR terminy wdrożenia systemu komputerowego skutkowało "brakiem możliwości realizacji płatności obszarowych” od października. Jak zauważają wiceszefowie agencji musi do końca grudnia musi ona wypłacić 833 mln euro, a jeśli nie zdąży, to niewykorzystane pieniądze przepadną.
Wiceprezesi ARiMR zauważają też, że jest zobowiązana, by do końca roku wypłacić 1,5 mln euro z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Do tej pory wypłacono połowę, a oddanie części systemu do obsługi tych dopłat jest planowane dopiero na 22 grudnia.