"Polityka": wszystkie twarze Jarosława Gowina
Jarosław Gowin to jedyny polityk, którego tolerują, a nawet cenią wyznawcy PiS. W PO jest jednak postacią coraz bardziej kontrowersyjną. Czego chce Jarosław Gowin? Być, jak dzisiaj numerem dwa w partii czy może numerem jeden? A może szefem nowej, własnej formacji? - zastanawia się Janina Pardowska w tygodniku "Polityka".
09.05.2012 | aktual.: 09.05.2012 10:15
Gawędziarz
Publicystka zwraca uwagę, że choć minister dobrze wystartował, dzisiaj w sejmie nie widać śladów jego projektów. "O Jarosławie Gowinie coraz częściej mówi się "minister gawędziarz", zwłaszcza gdy idzie o rozwiązywanie problemów wymiaru sprawiedliwości. W sejmowych komisjach nie ma projektów rządowych, nadzwyczajna komisja kodyfikacyjna nie ma praktycznie nic do roboty, podobnie rzecz ma się z ustawodawczą" - zauważa Paradowska.
Likwidator
Znakami firmowymi ministra Gowina miała być ustawa deregulacyjna i projekt reformy sądownictwa. Wszystko stało się jednak mniej efektowne, niż się zapowiadało. W przypadku projektu deregulacji zawodów minister musi borykać się bardziej z licencjami taksówkarzy czy przewodników niż tworzeniem miejsc pracy dla młodych absolwentów prawa i innych szlachetnych kierunków. Gowin wzniecił także larum podnosząc temat reformy sądownictwa. Władze samorządowe powiatów i stojące za nimi partie poczuły się zaniepokojone i nierzadko mają racę. Ten reformatorski sztandar raczej wisi, niż łopocze - ocenia publicystka "Polityki".
Solista
Jedną z ambicji Jarosława Gowina jest także budowanie działalności politycznej w terenie, w Krakowie i krakowskim powiecie. Małopolska to teren trudny, a sam Kraków to dla PO obszar permanentnych klęsk i ścierających się frakcji. Gdyby Gowinowi udało się wyrosnąć na małopolskiego lidera byłby to osobisty sukces, ale minister jest w Krakowie politycznym solistą. Wyraźnie nie ma serca do gry zespołowej, a z demonstrowania odrębności zrobił wręcz znak firmowy.
Pytanie dokąd zmierza Jarosław Gowin, pozostaje więc otwarte, ale z tygodnia na tydzień coraz ciekawsze i bardziej gorące - podsumowuje Janina Paradowska.