Polityk PO o konferencji prasowej prezesa NBP. "To pokazanie ministrowi środkowego palca"
Sławomir Neumann ocenił, że Adam Glapiński pokazuje się jako niezależna osoba, którą ciężko będzie odwołać. - Jego kadencja jest kilkuletnia. Dłuższa niż PiS i Jarosława Kaczyńskiego jako lidera opozycji - mówił poseł PO. Polityk podsumował też środową konferencję prasową prezesa NBP. - Nie wiem, czy określenie "zerwał się ze smyczy" jest tutaj dobre. To jego ostatnia funkcja publiczna. Mówiąc wprost pokazał Jarosławowi Gowinowi środkowy palec. Ministrowi, dzięki któremu został wybrany. To uwidacznia, że nikt mu nie jest w stanie nic zrobić - podsumował Neumann.
Adam graffiti niewątpliwie jest je… Rozwiń
Transkrypcja:
Adam graffiti niewątpliwie jest jednym z najbliższych współpracowników Jarosława k
Baczyńskiego jeszcze z czasów Porozumienia Centrum
Adam glapiński Jeszcze niedawno
To było kilka tygodni temu
Jako prezes Narodowego Banku
Polskiego był na Wigilii Prawa i Sprawiedliwości
W sejmie przecież był jako gość
Jest z tego środowiska nie odcina się od niego
Tylko co się wydarzyło
Jak powiedzieliśmy sobie tutaj jego kadencja jest
Jeszcze
Kilkuletnia
Dłuższa niż Prawa i Sprawiedliwości niższe
Jarosława Kaczyńskiego jako tego Lider obozu rządzącego bo ich kadencja kończy się do 10 miesięcy
W październiku tego roku
A glapiński ma jeszcze kilka lat
I to jest tak naprawdę też pewnie
Jego ostatnia funkcja publiczna
On już nie będzie miał funkcji publicznej więc
Pokazać wszystkim
Nie wiem czy
Oto określenie zerwał się ze smyczy jest takim dobrem okresie niemal na pewno pokazał wszystkim
Rządzi się rzeczywiście jest niezależny
Też o tych ludzi którzy go wybrali
Jej mówi wyraźnie
Tak naprawdę to co wczoraj pokazał jarosławowi gowinowi
No to jest pokazanie mu środkowego palca tak mówiąc Pro
W czasie konferencji prasowej widzę premierowi który dzięki któremu też jest między innymi tym prezesem
To pokazujesz on rzeczywiście
Poczuł że jest niezależny że może tam robić wszystko nikt mu nic nie jest stanie zrobić
To jest niestety Pokazanie jak PiS dobiera kadr do publicznych instytucji