Polityk Koalicji Obywatelskiej krytykuje Petru i Schetynę
- Ryszard Petru był jedną z osób, które próbowały coś zdziałać w PO, i został bardzo nieładnie potraktowany - stwierdza były poseł Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz. Polityk krytykuje liderów opozycji.
- Sam zaczął się traktować jak lider, a w takiej sytuacji od śmieszności dzieli polityka bardzo cienka linia. Niektórzy uznali, że pierwszym symptomem, iż Ryszard Petru nie wyczuwa tych niuansów, było jego mało fortunne orędzie do narodu przed świętami Bożego Narodzenia w 2015 r.. Ryszard nagrał wystąpienie, w którym wprost oświadczył, że jest liderem opozycji, i niestety otarł się o śmieszność - opowiada Jerzy Meysztowicz w wywiadzie dla "Plus i Minus" dziennika "Rzeczpospolita".
Meysztowicz mówi, że gdy dołączał do Platformy Obywatelskiej w 2009 r., myślał, że zrobi coś pożytecznego dla Polski. - Bardzo się zawiodłem - przyznaje i tłumaczy, że Platforma, choć odwoływała się do "przedsiębiorczości i ciężkiej pracy Polaków" to "zbyt mało się tą grupą zajmowała". - Myślę, że po prostu nikomu się nie chciało. W pewnym momencie PO nie miała nic do zaoferowania. Ludzie myśleli, że ten projekt będzie się toczył siłą rozpędu. Michał Boni przygotował świetną strategię "Polska 2030", z której nikt nie skorzystał. To samo było z moimi pomysłami - mówi polityk.
Rozmówca tłumaczy, dlaczego zniechęciła go Platforma. - Ryszard Petru był również jedną z osób, które próbowały coś zdziałać w PO, i został bardzo nieładnie potraktowany. (...) Ryszard, stojąc z boku Platformy, krytycznie odnosił się do pewnych posunięć rządu, m.in. do zmiany OFE. Oni uznali, że nie będą promować faceta, który krytykował ich genialne posunięcie. Rozmawiałem z Ryszardem nieraz o tej niechęci PO do działania i podczas jednej z rozmów uznaliśmy, że trzeba powołać nową formację - wyznaje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl