Polityk antyimigranckiej AfD przechodzi na islam. "Prywatna sprawa"
Głównym hasłem partii AfD jest walka z islamem w Niemczech. Nic więc dziwnego, że decyzja Arthura Wagnera z Brandenburgii wzbudziła zdziwienie w całym kraju.
"Islam nie jest elementem kultury Niemiec" - to hasło, które często widzi się podczas protestów partii AfD np. przeciwko budowie meczetów w RFN. Lider tej partii Alexander Gauland, szef klubu poselskiego w Bundestagu, w czasie walki wyborczej podkreślał, że "islam jest nie do pogodzenia z wolnościowym i demokratycznym ustrojem Niemiec".
Tymczasem jeden z polityków tej partii w brandenburskim powiecie Havelland, Arthur Wagner, przeszedł na islam. Informacja, podana przez b berliński dziennik "Tagesspiegel" wywołała sensację w Niemczech i poruszenie w samej AfD.
Wagner jest przesiedlonym z Rosji Niemcem i jest jednym z 6 członków prezydium AfD w Brandenburgii. Przez kilka lat był członkiem CDU, lecz w roku 2012, ale rozczarowany jej polityką oddał legitymację partyjną.
W roku 2015 wstąpił do AfD, gdzie w swojej regionalnej komórce odpowiedzialny jest za kwestie Kościołów i wspólnot wyznaniowych.
Muzułmanie w AfD
Zapytany przez "Tagesspiegel" o pobudki, dla których przeszedł na islam, powiedział, że nie będzie tego wyjaśniał, bo to jego "prywatna sprawa".
Z kolei rzecznik AfD Daniel Friese zapewnił, że dla partii "nie stanowi to żadnego problemu".
- Nie sądzę, żeby było to w ogóle problemem dla większości członków partii. W AfD mamy także muzułmanów - stwierdził.
"Merkel zrobiła gigantyczny błąd"
Konwersja Arthura Wagnera jest o tyle zaskakująca, że jeszcze ubiegłego lata, w lipcu 2017 w serwisie YouTube pokazało się nagranie, w którym Wagner przekonuje rosyjskich Niemców do AfD.
W filmie polityk opowiada, że jest członkiem organizacji "Chrześcijanie w AfD", która właśnie buduje swoje struktury w Berlinie i Brandenburgii. - Naszą misją jest uratować ten kraj - podkreślał Wagner.
Mówił, że czuje się Niemcem, jest dobrze zintegrowany, ale jego zdaniem Angela Merkel popełniła gigantyczny błąd nie zamykając granic kraju przed uchodźcami. - Niemcy stały się teraz zupełnie innym krajem - twierdził.
Jak pisze "Tagesspiegel", w swoim miejscu zamieszkania w Falkensee Wagner cieszy się opinią spokojnego obywatela, który pomimo członkostwa w AfD udzielał się na rzecz pomocy uchodźcom.
Małgorzata Matzke