Polityk AfD w polskim Sejmie. Wcześniej marszałek wydał zakaz
Tomasz Froelich, polityk niemieckiej AfD, w swoich mediach społecznościowych opublikował zdjęcie z polskiego Sejmu. Do Polski przyjechał na międzynarodową konferencję. Co ciekawe, miesiąc wcześniej marszałek Szymon Hołownia stwierdził, że "polski parlament pozostanie jednak zamknięty dla AfD".
W poniedziałek w Sejmie odbyła się międzynarodowa konferencja: Konferencja Międzyparlamentarna ds. Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa oraz Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony.
Wziął w niej udział niemiecki polityk polskiego pochodzenia Tomasz Froelich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Obudźcie się!" Generał apeluje do polityków PiS. Mówi o demonach
Zrobił sobie zdjęcie na tle nietypowego wystroju sali obrad. Za blatem, przy którym siedzi zwykle marszałek prowadzący posiedzenie, wystawiono flagi krajów członkowskich UE. Froelich zdjęcie opublikował w mediach społecznościowych i podpisał: Serdeczne pozdrowienia.
Czy polityk AfD powinien się tam znaleźć? Miesiąc wcześniej Szymon Hołownia zadeklarował, że "polski parlament pozostanie jednak zamknięty dla AfD". Deklaracja polskiego marszałka padła w lutym po wyborach do Bundestagu, w których AfD zdobyła 20,8 proc. głosów.
Tomasz Froelich w rozmowie z "Rzeczpospolitą" zadeklarował, że nie miał żadnych problemów z wejściem do Sejmu. - Poza mną żaden polityk z AfD nie uczestniczył w tej konferencji - przekazał w rozmowie z dziennikiem.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Tłumnie głosowali na AfD. Teraz mówią, co myślą o Polsce i Polakach
Kancelaria Sejmu tłumaczy. "Nie decydujemy o składach delegacji"
W odpowiedzi na zapytanie "Rzeczpospolitej" Biuro Obsługi Medialnej Kancelarii Sejmu przekazało, że konferencja jest cyklicznym wydarzeniem, do którego organizacji obligowane są parlamenty państw sprawujących prezydencję w UE. "Uczestnicy wydarzenia biorą w nim udział z racji pełnienia określonych funkcji w parlamentach, których są członkami (tj. z tytułu zasiadania we właściwych merytorycznie komisjach), a nie z uwagi na przynależność partyjną" – dodaje BOM.
Zaznacza też, że "Kancelaria Sejmu odpowiadała za kwestie organizacyjne, nie jest natomiast podmiotem decydującym o składach poszczególnych delegacji".
AfD chce rewizji granic?
Warto zwrócić uwagę, z jakiego powodu Hołownia chciał zostawić zamknięte drzwi Wiejskiej dla polityków AfD. Marszałek ocenił, że "nie ma miejsca na kooperację z tymi, którzy chcą rewizji polsko-niemieckich granic i podważają fundamenty polskiego państwa".
- AfD nigdy nie kwestionowała i nie kwestionuje granicy polsko-niemieckiej. W żadnym programie lub oficjalnym komunikacie AfD nie znajdzie się taki postulat. Według swojego programu zasadniczego AfD opowiada się za "stworzeniem Europy suwerennych państw, które łączy pokój i dobre sąsiedztwo". To wyklucza rewizję granic - komentuje dla "Rz" Tomasz Froelich.
Źródło: "Rzeczpospolita"