Polityczne drogi Petru i Schmidt się rozejdą? Były szef Nowoczesnej podobno narzeka
Druga Joanna - to z nią może odejść od Ryszarda Petru jego życiowa partnerka Joanna Schmidt. Bynajmniej nie chodzi o relacje prywatne, ale o politykę. Schmidt i Scheuring-Wielgus podobno zastanawiają się nad wsparciem stowarzyszenia Barbary Nowackiej, co byłemu szefowi Nowoczesnej się nie podoba.
- Gdy Schetyna spotkał się z Petru we Wrocławiu i poszli na obiad, to Rysiek głównie narzekał, że buntuje mu się politycznie jego partnerka - powiedział w rozmowie z "Faktem" współpracownik przewodniczącego PO Grzegorza Schetyny.
Jak dodał, Schmidt i Scheuring-Wielgus rozważają wsparcie Inicjatywy Polskiej, której założycielką jest Nowacka. Przypomnijmy, że każda z nich opowiada się za nieograniczaniem praw kobiet. Schmidt przygotowała projekt ustawy liberalizującej przepisy aborcyjne.
Nie wszyscy w Nowoczesnej podziela jej poglądy. Widać to było podczas głosowania w Sejmie nad projektem przedstawionym przez Nowacką - wielu polityków opozycji zabrakło na sali.
Pokłosiem tych wydarzeń było zawieszenie się w prawach członka Nowoczesnej między innymi Schmidt i Scheuring-Wielgus - na miesiąc. Co dalej? Zdecydują, czy wracają, czy odchodzą.
- Pod projektem podpisało się zaledwie 16 posłów, a największy kłopot jest z tymi, którzy podczas słynnego głosowania wyjęli karty i udawali, że nie ma ich na sali - tłumaczył dziennikowi jeden z posłów Nowoczesnej.
To nie wszystko. Schmidt ma ponoć przeszkadzać też to, że jej życiowy partner dogaduje się ze Schetyną.
Historia znajomości
Politycy poznali się w 2015 roku. Wtedy Petru namówił Schmidt do startu w wyborach parlamentarnych. Pierwsze informacje o tym, że może ich łączyć coś więcej niż polityka, pojawiły się w styczniu. Wtedy do mediów trafiło ich wspólne zdjęcie z samolotu lecącego na Maderę. Opozycja protestowała wtedy w Sejmie.
Po raz kolejny o parze posłów zrobiło się głośno pod koniec stycznia 2017 roku z powodu upublicznionych smsów. - Tak, bardzo chcę - to treść jednej z wiadomości, którą Schmidt miała wysłać do Petru.
Źródło: "Fakt"/WP