PiS traci miliony. Morawiecki reaguje, już zapowiada walkę
Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała w czwartek o odrzuceniu rozliczenia wyborczego PiS. Zakwestionowane zostały wydatki na poziomie 3,6 mln. Natychmiast po ogłoszeniu decyzji PKW, w sieci zaroiło się od komentarzy.
29.08.2024 | aktual.: 29.08.2024 18:24
"Nie godzimy się z tą decyzją i wstąpimy na drogę sądową" — zapowiedział Mateusz Morawiecki. Dodał też, że obecna władza robi wszystko, by osłabić opozycję. "Decyzja PKW ws. sprawozdania finansowego PiS jest haniebna. Wpisuje się w rozgrywkę polityczną obecnej władzy, której celem jest zemsta i marginalizacja opozycji" - napisał były premier.
Mariusz Błaszczak, namaszczony na przyszłego zastępcę prezesa PiS, już wcześniej komentował sprawę funduszy wyborczych. Tłumaczył, że PKW nie może odrzucić sprawozdania. "Nie ma żadnych podstaw" - przekonywał.
"Jeśli decyzja PKW będzie inna, to partie wchodzące w skład koalicji - przede wszystkim Platforma Obywatelska - również powinny utracić finansowanie. Prawo musi być równe wobec wszystkich" - podkreślał Błaszczak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mariusz Błaszczak skomentował też w czwartek, że PKW pokazała "upartyjnienie". PKW większością jednego głosu zmieniła swoją nazwę na Partyjną Komisję Wyborczą - skomentował polityk.
Czytaj też: PKW odrzuca sprawozdanie PiS. Jest reakcja Tuska
Oburzenia nie kryje również Beata Szydło. Europosłanka PiS krytykuje PKW i komentuje, że komisja "pokazała, że wpisuje się w działania kliki Tuska mające na celu całkowite zawłaszczenie polskiego państwa".
Decyzja PKW. Ruszyła lawina komentarzy
Dodała jednak, że Polacy dobrze wiedzą, jakie znaczenie będą miały wybory prezydenckie. "Bez wątpienia wspomogą nas w działaniach, tak jak zrobili to w 2015 roku. Nie możemy Ich zawieść" - napisała była premier.
Do sprawy odniósł się Jacek Kurski, dawny prezes TVP, obecnie asystent grupy posłów w Europarlamencie. Kurski napisał o "zmianie ustroju politycznego w Polsce".
Logika działań Tuska, jeśli chce uniknąć konsekwencji i odpowiedzialności za delikty niszczenia wolności i demokracji, musi teraz zmierzać w stronę fizycznej likwidacji jedynej realnej opozycji czyli Prawa i Sprawiedliwości, albo, gdy mu się to nie uda - próby wypaczenia wyników następnych wyborów parlamentarnych. Po tym co zrobił nie ma innego wyjścia. Obóz propolski nie może mu na to pozwolić. NIE-BAĆ TUSKA!!" - napisał Kurski.
Pis-u nikt nie ukarał. "Kampania na sterydach"
Marszałek Szymon Hołownia podjął próbę wyjaśnienia, że PKW nie dokonało żadnej politycznej zemsty, jak oskarżali politycy PiS. "Partie finansujemy w Polsce za publiczne pieniądze. Publiczna kontrola nad uczciwością wydatków na kampanie nie jest żadną zemstą, jest tym, czym walka z dopingiem jest w sporcie" - napisał marszałek.
Tymczasem Ryszard Petru nie kryje satysfakcji. Polityk napisał, że PiS powinien być ukarany za wykorzystywanie publicznych pieniędzy w kampanii.
Jako słuszną uznał decyzję PKW również wicepremier Krzysztof Gawkowski. "PiS traci kasę, a Państwo zaczyna działać wg najwyższych standardów!" - napisał polityk Nowej Lewicy.
Przeczytaj również: "Putin idzie po nas". Brytyjczycy ostrzegają przed zemstą
Złośliwy komentarz w tej sprawie zamieścił w mediach społecznościowych Roman Giertych. "Znam bardzo wielu dobrych syndyków, którzy mogliby pomóc przy upadłości PiS. Za oszustwa płaci się cenę" - napisał.