PolskaPolitycy o sondażu prezydenckim: do wyborów jeszcze dużo czasu

Politycy o sondażu prezydenckim: do wyborów jeszcze dużo czasu

Wynik piątkowego, prezydenckiego sondażu "Rzeczpospolitej", zgodnie z którym na największe, 26-procentowe poparcie w wyborach prezydenckich może liczyć Lech Kaczyński (PiS), nie zraża jego potencjalnych rywali, bo - jak mówią - do wyborów jeszcze dużo czasu.

22.04.2005 15:40

Zdaniem niektórych polityków, Kaczyński zdobył premię za to, że jako pierwszy rozpoczął kampanię wyborczą.

Prof. Zbigniew Religa, któremu sondaż "Rz" daje 16% poparcia powiedział, że L. Kaczyński ma możliwość zaistnienia w mediach dzięki swojej funkcji prezydenta Warszawy i dzięki działalności w PiS.

Dodał, że na wynik sondażu wpłynęło też bardzo "ostre, mocne medialnie" rozpoczęcie kampanii przez L. Kaczyńskiego. Ja będąc kandydatem pozapartyjnym, takich możliwości nie mam - zauważył Religa. Dodał, że będzie szukał innych możliwości.

Marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz, który w sondażu "Rz" był trzeci z 14-procentowym poparciem, powiedział dziennikarzom, że jest "bardzo daleki" od decyzji w sprawie kandydowania w wyborach prezydenckich. Sam nie wiem jaka ona (decyzja) ostatecznie będzie - dodał. Zapowiedział, że podejmie ją po głosowaniu 5 maja nad wnioskiem o skrócenie kadencji Sejmu.

Zdaniem Cimoszewicza, jeżeli kandydat nie związany z prawicą ma mieć szansę wejścia do II tury wyborów i stoczenia tam boju z kandydatem prawicy, to powinien to być jeden polityk. Natomiast kto to ma być - pewnie jeszcze czas pokaże - dodał marszałek.

Lider Socjaldemokracji Polskiej Marek Borowski - czwarty w sondażu z 12 proc. poparcia - ze spokojem reaguje na wyniki i zapowiada, że to on ma zamiar wygrać wybory prezydenckie.

Jego zdaniem, "na pewno Polska stałaby się sławna w świecie, gdyby jeden z braci był prezydentem, a drugi premierem". To, jest pewna zaleta tego układu, bo wszyscy staramy się, by o Polsce mówiono, co nie zawsze nam się udaje - ocenił Borowski. Jednak to jest "zaleta niewystarczająca" - dodał.

Trzeba postarać się o zdrowszy układ, dlatego mam zamiar wygrać wybory prezydenckie i w ten sposób stworzyć pewien duet, który nie będzie bliźniaczo podobny do siebie - zapowiedział lider SdPl.

Szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, który w sondażu prezydenckim uzyskał 11% poparcie powiedział dziennikarzom, że po pierwsze, jak się startuje, to do końca trzeba wierzyć w wygraną, a po drugie, trzeba być cierpliwym w ferowaniu ostatecznych wyroków.

Przypomniał, że zarówno kampania wyborcza PO, jak i jego, jeszcze się nie zaczęła. Jak dodał, "nie odtrąbiłby w tej chwili żadnego ostatecznego rezultatu" wyborów prezydenckich. Tusk ocenił, że sondaże pokazują wyraźne wzrosty notowań tych osób, które twardo deklarują gotowość kandydowania.

W ocenie szefa Samoobrony Andrzeja Leppera (11%) sondaż pokazuje, że Kaczyński to obecnie najpoważniejszy kandydat do fotela prezydenta. Dodał jednak, że do wyborów prezydenckich jest jeszcze wiele czasu, i poparcie dla kandydatów może się "drastycznie zmienić". Zaznaczył, że Kaczyński, jako prezydent Warszawy, jest bardzo silnie promowany w mediach.

Najważniejszy i jedyny sondaż, który mnie interesuje, to dzień wyborów prezydenckich. Mam nadzieję, że będzie to sondaż szczęśliwy dla mnie - powiedział Lepper.

Oceniając poparcie dla kandydata swej partii wiceprezes PiS Kazimierz Michał Ujazdowski powiedział, że to dowód uznania ogromnej części wyborców dla kompetencji i kwalifikacji moralnych prezydenta Warszawy. Wynik sondażu to aprobata stanowczej polityki ideowej i wyraz oczekiwania na prawdziwą zmianę w polskim życiu politycznym - ocenił.

Zdaniem Ujazdowskiego L. Kaczyński jest przywódcą, który swoimi przymiotami osobistymi jak i poprzez deklaracje programowe odpowiada na oczekiwania polskiego społeczeństwa.

Szef SLD Józef Oleksy uważa, że czas rządów braci Kaczyńskich byłby czasem radykalizmu, "swoistego dyscyplinowania społeczeństwa i państwa w stronę rządów silnej ręki".

Nie wyczytuję w koncepcjach panów Kaczyńskich - poza radykalizmem, grozą, odwetem, rozliczeniami - oferty dla większości społeczeństwa, jak żyć - powiedział Oleksy dziennikarzom. Jego zdaniem, z takiej postawy nie wynika respekt dla wolności i demokracji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)