PolitykaPolitolodzy o przegranej Grzegorza Schetyny

Politolodzy o przegranej Grzegorza Schetyny

Zmienić wizerunek i czekać na lepsze czasy, głównie na kłopoty Tuska - takie rady mają politolodzy dla Grzegorza Schetyny, wielkiego przegranego w wyborach dolnośląskich struktur PO.

Politolodzy o przegranej Grzegorza Schetyny
Źródło zdjęć: © WP.PL | Konrad Żelazowski

Profesor Wawrzyniec Konarski z Uniwersytetu Warszawskiego mówi, że Grzegorz Schetyna musi zadbać o swój wizerunek i zacząć się lepiej komunikować, bo jest mało ciekawy - a bywa wręcz nudny.

Zdaniem profesora Konarskiego, przegrana Grzegorza Schetyny nie oznacza wcale wygranej Jacka Protasiewicza, lecz Donalda Tuska. To zwycięstwo jest jednak pyrrusowe, bowiem jeśli nie nastąpi porozumienie między zapleczami politycznymi Schetyny i Protasiewicza, to może dojść do erozji w Platformie Obywatelskiej na Dolnym Śląsku - mówi politolog.

W opinii profesora Konarskiego, Grzegorz Schetyna znakomicie rozegrał obie kampanie wyborcze Platformy Obywatelskiej w wyborach do parlamentu, natomiast nie wyciągnął wniosków wizerunkowych i nie zadbał o wzmocnienie swojej pozycji. Profesor Konarski podkreśla, że bardzo ważne jest utrzymanie wpływów - tam, gdzie one jeszcze zostały.

Podobnego zadania jest Łukasz Stach z Instytutu Politologii Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Jak zaznacza, Grzegorz Schetyna powinien teraz uzbroić się w cierpliwość i nie wykonywać żadnych nerwowych ruchów. Ważne też, by utrzymywał stały kontakt ze swoimi zwolennikami. Łukasz Stach ocenia, że porażka w dzisiejszych wyborach była dla Grzegorza Schetyny dotkliwym ciosem i obecnie jego pozycja jest bardzo osłabiona. Można spodziewać się, że w najbliższym czasie jego rola w Platformie zostanie zmarginalizowana. Politolog zaznacza jednak, że nie można jeszcze spisywać przegranego dziś polityka na straty.

Regionalne wybory w dolnośląskiej PO wygrał wspierany przez Donalda Tuska eurodeputowany Jacek Protasiewicz stosunkiem głosów 205 -194. Jeden głos był nieważny. Do wyłonienia nowego szefa Platformy na Dolnym Śląsku potrzebne były dwa głosowania. W pierwszym na Protasiewicza głosowało 200 delegatów, a na Schetynę - 199. Dwie osoby wstrzymały się od głosowania, dlatego Jacek Protasiewicz nie uzyskał bezwzględnej większości głosów, zdecydowano więc o powtórzenia głosowania.

Przed drugą turą głosowania Grzegorz Schetyna odrzucił propozycję Jacka Protasiewicza, by wspólnie wycofać się z kandydowania na rzecz Bogdana Zdrojewskiego. I przegrał.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)