"Policzek" dla rosyjskich służb
Atak terrorystyczny dokonany w Północnej Osetii, republice, która jest wielką bazą wypadową dla stacjonujących w Czeczenii sił rosyjskich, obnaża słabość rosyjskich służb - twierdzą rosyjscy komentatorzy.
01.09.2004 | aktual.: 01.09.2004 18:46
Niestety, zaniedbania są na każdym kroku i na wszystkich szczeblach. Na pewno do takiej akcji nie doszło też bez czyjejś zdrady - powiedział ekspert wojskowy Wiktor Litowkin.
Komando bojowników nie tylko zaatakowało cel w republice, gdzie na powierzchni zaledwie 8 tys. km kwadratowych stacjonuje do 30 tys. żołnierzy rosyjskich, lecz obrało sobie za miejsce ataku szkołę położoną nieopodal strategicznego portu lotniczego.
To bardzo dziwna historia - twierdzi dziennikarz i znawca Kaukazu Wadim Dubnow. Biesłan to jedno z największych lotnisk w rejonie, szkoła jest niedaleko lotniska, a tu grupa kilkudziesięciu ludzi ubranych na czarno z łatwością przedostaje się do budynku - dodał.
Zdaniem Litowkina odpowiedzialność za to, co się stało, spadnie przede wszystkim na milicję i FSB. Przyznaje on jednak, że w sytuacji wojny w pobliskiej Czeczenii Rosjanie nie są w stanie uniknąć zamachów.
Osetia to nie Czeczenia, tu nie ma kontroli i posterunków co sto metrów. Samo przedostanie się terrorystów nie jest niczym dziwnym. W walce z terroryzmem powinno się stosować lepsze metody niż pilnowanie dróg - przede wszystkim infiltrować pewne środowiska i zdobywać informacje - twierdzi.
Wkroczenie terrorystów do Osetii Płn. to kolejny policzek dla Rosjan. Nastąpiło ono ponad dwa miesiące po nocnym rajdzie na położoną między nią i Czeczenią republikę - Inguszetię. W nocy z 21 na 22 czerwca wtargnęli tam partyzanci czeczeńscy, wspierani przez miejscowych rebeliantów, i zaczęli się mścić na znienawidzonych członkach prorosyjskich władz, zabijając około 100 osób.
Niezależnie od tego, jak liczne są rosyjskie jednostki na Północnym Kaukazie, trudno mieć do nich pretensje. Armia nie zajmuje się śledzeniem terrorystów, od tego są milicja i służby specjalne - uważa Litowkin.
Zamach na szkołę jest również kolejnym z serii aktów terroru, jakie w ciągu ostatnich 10 dni dotknęły Rosję. W ubiegłym tygodniu w ciągu kilku minut spadły dwa strącone przez terrorystów samoloty pasażerskie (zginęło 90 osób), a we wtorek dziewięć osób straciło życie w wyniku wybuchu w centrum Moskwy.