Policyjny pościg w Orłach zakończony dachowaniem. Ranny policjant
Policjanci z Bydgoszczy tropili samochód, który został skradziony. Złodzieje byli pilotowani przez inne auto. Mundurowi zadecydowali o pościgu, który skończył się dachowaniem.
Do zdarzenia doszło w środę wieczorem przed godziną 20. Mundurowi śledzili hondę - auto, które zostało wcześniej skradzione. Co więcej, złodzieje byli pilotowani przez inny pojazd - przekazał serwis nowiny24.pl.
Do pościgu doszło na drodze krajowej nr 77 w Orłach koło Przemyśla (województwo podkarpackie).
- Funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy próbowali zatrzymać kradziony pojazd marki Honda CRV na stacji paliw - przekazała w rozmowie z lokalną prasą ast. szt. Małgorzata Czechowska z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu.
Zobacz też: Urodziny Roberta Mazurka. Zandberg komentuje: Jest w tym coś zabawnego
- Na stacji kierujący hondą zaczął uciekać. Policjanci z Bydgoszczy zastosowali pojazd służbowy jako środek przymusu bezpośredniego i doprowadzili do kolizji, w wyniku czego honda przewróciła się na dach - dodała policjantka.
Po dachowaniu z hondy zaczął unosić się dym. Na miejsce wezwani zostali strażacy.
Policyjny pościg koło Przemyśla
Skradzionym pojazdem kierował 42-letni mieszkaniec Zakopanego. Został on zabrany do szpitala na badania. Do placówki medycznej trafił także policjant. Radiowóz jechał za hondą służbowym samochodem i uderzył w drzewo. Nikt nie obniósł poważnych obrażeń.
Niedaleko stacji paliw na DK 77 funkcjonariusze zatrzymali też volkswagena golfa. Pilotował on skradzioną hondę.
Policjantka przekazała, że 35-latek, który nim kierował, to mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego. Mężczyzna zabarykadował się w samochodzie. Policjanci wybili szybę i go zatrzymali.
Kierowcy golfa oraz hondy byli poszukiwani przez policję. W tej sprawie śledczy prowadzą dochodzenie.
Źródło: nowiny24.pl