Policyjna obława na Tadeusza Dudę. Nieoficjalne głosy o problemach służb
Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, wśród policjantów, którzy uczestniczą w poszukiwaniach Tadeusza Dudy pojawiają się krytyczne głosy co do przebiegu samej akcji. – To kłusownik, zna każdy kąt w lesie, każdą skrytkę. W takich warunkach antyterroryści mają małe szanse na odnalezienie go – mówi nam anonimowo policyjny informator.
Trwa piąta doba poszukiwań 57-letniego Tadeusza Dudy, który jest podejrzewany o zastrzelenie swojej córki i jej męża oraz ranienie teściowej. Do tragicznego zdarzenia doszło w piątek 27 czerwca o godzinie 10 w miejscowości Stara Wieś niedaleko Limanowej. Mężczyzna uciekł w stronę lasu. Na miejscu pojawiła się policja. Ruszyła obława za sprawcą, która trwa do dziś. Mimo intensywnych działań policjantom nadal nie udało się namierzyć i zatrzymać mężczyzny. Uzbrojony i niebezpieczny mieszkaniec wsi cały czas jest na wolności.
Poszukiwania prowadzone są bez przerwy zarówno z ziemi, jak i z powietrza. Na miejscu jest też mobilne centrum poszukiwań, do którego spływają wszystkie informacje. W akcję zaangażowanych jest już ok. 800 policjantów, a w niedzielę wojsko przekazało do poszukiwań drona Bayraktar. W sprawie policja wyznaczyła już nawet nagrodę - to 50 tys. złotych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Po prostu nam popadają". B. policjant o poszukiwaniach Tadeusza Dudy
W poniedziałek policja zamknęła dwukilometrowy odcinek drogi prowadzący do domu mężczyzny. Radiowóz stoi na rozwidleniu dróg w Starej Wsi i mundurowi nie wpuszczają na teren strefy nikogo oprócz mieszkańców. Wszystkie samochody wjeżdżające i wyjeżdżające ze Starej Wsi pod Limanową są kontrolowane.
Centrum dowodzenia znajduje się w budynku szkoły w Starej Wsi. Tutaj spotykają się osoby zaangażowane w poszukiwania 57-latka. W weekend do policjantów dołączył Specjalny Zespół z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób Biura Kryminalnego z psami tropiącymi do nawęszania molekularnego. Policjanci nie zdradzają szczegółów prowadzonej akcji.
Wirtualnej Polsce udało się nieoficjalnie ustalić, że wśród funkcjonariuszy, którzy uczestniczą w akcji poszukiwawczej, po kilku dniach pojawiają się także krytyczne głosy.
– W miejscu, gdzie jest zlokalizowany sztab, często nie ma zasięgu. Jest problem z łącznością. A tym samym akcja poszukiwawcza jest utrudniona. Jeszcze gorzej jest w samym lesie. Tam zasięg potrafi całkowicie zaniknąć. Co będzie w momencie namierzenia Dudy, kiedy potrzebne będą posiłki? – mówi nam jeden z funkcjonariuszy znających kulisy akcji poszukiwawczej.
O problemach z łącznością wśród służb informował również lokalny portal Limanowa.in., który opisał przebieg tragicznego zdarzenia.
"Służby działały w bardzo trudnych warunkach. Obecni na miejscu ratownicy, strażacy i policjanci przez długi czas nie wiedzieli, że doszło do dwóch zdarzeń. Nie mieli pewności, gdzie znajduje się uzbrojony sprawca. Występowały problemy z łącznością. Kłopotliwa była także interpretacja przekazywanych wiadomości — trudno było uwierzyć, że strzały oddano w dwóch miejscach, oddalonych o zaledwie kilkaset metrów" – czytamy na stronach lokalnego portalu.
Zdaniem naszego policyjnego informatora, ściągnięci na miejsce antyterroryści z Biura Operacji Antyterrorystycznych i z Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji wcale nie dają przewagi nad ściganym w tamtym rejonie.
– To kłusownik, zna każdy kąt w lesie, każdą skrytkę. W takich warunkach antyterroryści mają małe szanse na odnalezienie go. Oni się sprawdzają w terenie miejskim, tam gdzie są zabudowania. Już się zaczęły pojawiać głosy wśród nich, że las to nie ich naturalne środowisko i oni głęboko w teren leśny nie wejdą – mówi nasz policyjny informator.
Z kolei na policyjnych forach pojawiły się sugestie, żeby poszukiwania prowadzili głównie lokalni policjanci.
"Nie daj Boże, żeby sprawę przejęli "specjaliści"z Komendy Wojewódzkiej Policji i wyżej. Dajcie pracować funkcjonariuszom z terenu, posiadającym wiedzę, doświadczenie i rozpoznanie" - czytamy na Internetowym Forum Policyjnym.
W niedzielę po południu w Szkole Podstawowej w Starej Wsi w odprawie sztabu operacji poszukiwawczej uczestniczyli przedstawiciele wszystkich pionów zaangażowanych w działania związane z poszukiwaniem 57-letniego Tadeusza Dudy, a także Komendant Główny Policji, nadinsp. Marek Boroń oraz I Zastępca Komendanta Głównego Policji, nadinsp. Roman Kuster. "Podczas odprawy przeanalizowano dotychczasowe działania i wyznaczono kierunki dalszych poszukiwań" – informowała KGP.
We wtorek do Starej Wsi ściągnięto drugi pojazd opancerzony Tur, który stworzony jest do działań w warunkach wysokiego zagrożenia. Wykorzystywany jest przez funkcjonariuszy jako wsparcie operacji antyterrorystycznych. Jego konstrukcja pozwala skutecznie chronić załogę podczas niebezpiecznych misji.
Z raportu Europejskiego Kolektywu Analitycznego Res Futura wynika, że wydarzenie wywołało duże zainteresowanie w mediach społecznościowych, osiągając zasięg 100 mln wyświetleń. 38 proc. komentarzy wyraża gniew wobec działań policji. Internauci krytykują służby za nieskuteczność oraz niezdolność do ochrony obywateli.
"Obywatele nie czują się odpowiednio chronieni przez służby, co rodzi frustrację" – napisali analitycy z Res Futury.
Wyniki raportu skomentował inspektor Marek Dyjasz, były naczelnik Wydziału Kryminalnego Komendy Głównej Policji. – Nie zgadzam się z twierdzeniem, że policja popełnia błędy. Teren, na którym odbywają się poszukiwania, jest szczególnie trudny do przeprowadzenia akcji. Służby muszą zapewnić ochronę mieszkańcom. Te czynniki warunkują określoną taktykę działań w terenie, na tak wymagającym obszarze, jakim są obecnie Limanowa i okolice Starej Wsi – powiedział w rozmowie z PAP.
Policjanci od początku nie ukrywali, że teren wokół Starej Wsi utrudnia prowadzenie poszukiwań. Z informacji przekazanych przez rzeczniczkę małopolskiej policji podinsp. Katarzyny Cisło wynika, że działania mundurowych skupiają się na masywie leśnym, utrzymywana jest także kontrola drogowa. Monitorowane są także okoliczne posesje.
Małopolska policja uruchomiła całodobową linię, na którą można zgłaszać informacje, mogące pomóc w uchwyceniu poszukiwanego. Należy zadzwonić pod numer: 47 83 58 690. Nie należy na własną rękę szukać podejrzanego, który jest niebezpieczny.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski