Policjantka z Polski bohaterką w Egipcie. Uratowała życie dziecku
Mało brakowało, a urlop pary z Czech, która spędzała w Egipcie wakacje z dwuletnią córką, zakończyłby się tragicznie. W pewnej chwili dziecko się zakrztusiło i zaczęło dusić. Na szczęście w pobliżu wypoczywała również sierż. sztab. Aleksandra Białek, policjantka z Sosnowca. Funkcjonariuszka jako jedyna spośród świadków zdarzenia wiedziała, jak się zachować. Spotkało ją wyjątkowe podziękowanie.
Zdarzenie miało miejsce w Marsa Alam, kurorcie leżącym nad Morzem Czerwonym w południowo-wschodnim Egipcie. Opisała je na swojej stronie internetowej śląska policja.
"Maluch próbował, kaszląc i chrząkając, pozbyć się czegoś, co mu przeszkadzało w nabraniu oddechu. Dziecko, pomimo prób, nie było w stanie oddychać, stopniowo tracąc przytomność. Policjantka szybko zauważyła na leżaku dziewczynki opakowanie po gumach rozpuszczalnych" - można przeczytać w zamieszczonym komunikacie.
Gdy rodzice dziecka zorientowali się, co się dzieje, zaczęli nim w panice podrzucać, co nie dawało żadnego efektu. Widząc to, sierż. Białek podbiegła i przejęła dziecko. Najpierw szybko upewniła się, czy nie da się wyciągnąć cukierka. Następnie odwróciła dwulatkę do dołu i zaczęła uderzać między jej łopatkami, uciskając jednocześnie klatkę piersiową.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: wakacje tańsze w Polsce czy za granicą? Ekspertka zwraca uwagę na jedną rzecz
Dziecko straciło przytomność
W międzyczasie dziecko straciło przytomność. Policjantka przystąpiła więc do reanimacji, wciąż próbując usunąć cukierek z dróg oddechowych.
"W tym czasie przerażeni rodzice, nie widząc od razu efektów akcji ratunkowej i nie rozumiejąc dodatkowo języka polskiego, ani angielskiego, usiłowali wyrwać dziecko. Uniemożliwił im to jednak mąż policjantki" - relacjonuje śląska policja.
Wyjątkowe podziękowanie. "Anioł"
W końcu, po wielu próbach, dziecko wykrztusiło cukierek, nabrało powietrza w płuca i odzyskało przytomność. Już po całym zajściu na miejsce przybył lekarz, który stwierdził, że życiu ani zdrowiu dziewczynki z Czech nic nie zagraża. Wówczas jego rodzice się uspokoili i postanowili odwdzięczyć się Polce.
"Po wszystkim, uśmiechnięta szeroko dziewczyna powiedziała policjantce, że jest jej aniołem i podarowała jej w geście wdzięczności kwiatek i cukierki" - czytamy w policyjnym komunikacie.
Szybka reakcja może być kluczowa
Policja apeluje, by zapoznać się z podstawowymi zasadami udzielania pierwszej pomocy oraz - gdy już posiada odpowiednie umiejętności - nie bać się działać.
Jedna decyzja może uratować komuś życie. Warto też wspierać bliskich osób, którym udzielana jest pierwsza pomoc.
Przeczytaj też:
Źródło: Śląska Policja