Policjanci z KGP szukali zguby ministra. Było zatrzymanie
Aż trzech policjantów z Wydziału Kryminalnego Komendy Głównej Policji, wyposażonych w najnowocześniejszy sprzęt, szukało prywatnego telefonu wiceszefa MSWiA - donosi tvn24.pl. Policja przekonuje, że to standardowe działanie.
Błażej Poboży, wiceszef MSWiA, swojego prywatnego iPhone'a miał zgubić na początku listopada ubiegłego roku w okolicach Ogrodu Saskiego w Warszawie.
Tvn24.pl podkreśla, że wyznaczeni do poszukiwań policjanci od początku wiedzieli, że szukają prywatnego aparatu, a nie służbowego, który może zawierać kluczowe z perspektywy państwa dane.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiceminister zgubił prywatny telefon. Policja o standardowej procedurze
Użyty najnowocześniejszy sprzęt pozwolił na szybkie wykrycie telefonu. Urządzenie miało się znajdować - jak informuje portal - na terenie jednego z biur stołecznego ratusza.
Po wejściu do budynku, przeszukaniu, zatrzymano mężczyznę. Jak twierdził w trakcie skrupulatnego przeszukania, czekał na telefon właściciela, bo z racji zablokowania aparatu, nie mógł sprawdzić do kogo należał - potwierdził to anonimowo w rozmowie z tvn24.pl jeden z policjantów.
W sprawie szybko zostało wszczęte śledztwo, ale umorzono je po czterech dniach.
Na pytanie portalu, czy konieczne było angażowanie do sprawy funkcjonariuszy z Biura Kryminalnego, zespół prasowy KGP stwierdził, że to standardowa procedura. - Każda osoba, która stanie się ofiarą przestępstwa, może liczyć na takie same działania podjęte przez funkcjonariuszy policji. Bez względu na jednostkę, w której zostanie złożone zawiadomienie - stwierdzono.
Na podobne pytanie samo MSWiA odpowiedziało, że decyzja w tej sprawie była zależna od policji. Portal nie doczekał się odpowiedzi na pytanie, czy minister nie nadużył swojej pozycji.
Źródło: Tvn24.pl