Burza po słowach Moskwy. Konsternacja nawet w PiS
Wielu z dużym zaskoczeniem odebrało słowa minister klimatu. Anna Moskwa zasugerowała, żeby karać krytyków władzy. Od minister zdystansował się już nawet kolega z rządu - Błażej Poboży.
Wszystko zaczęło się w Kozienicach w trakcie spotkania Moskwy z wyborcami. To tam stwierdziła, że w dość osobliwy sposób można wyciągnąć konsekwencje wobec tych, którzy krytykują rząd PiS. - My niestety nie możemy odebrać paszportów tym, którzy w Brukseli kłamią i działają przeciwko Polsce. Nie ma takiego narzędzia, ono byłoby niezgodne z prawem europejskim. (...) Przekażę ministrowi Ziobrze, żeby przemyślał jakieś instrumenty dla tych, którzy szkalują Polskę - wypaliła.
Słowa Moskwy były komentowane w programie 6. Dzień Tygodnia w Radiu ZET. - To nie jest zgodne z prawem - mówił Łukasz Rzepecki z Kancelarii Prezydenta.
Zobacz także: Afera w Łasku. "Kontrolerom zabrakło języka w gębie"
- Pani minister Moskwa niezrozumiała prostego pytania (z widowni w czasie spotkania - red.) albo jest tak przepełniona nienawiścią do polityków opozycji, że każdą sytuację stara się wykorzystać do szczucia - ocenił Krzysztof Hetman z PSL. - Nie odbieram tego osobiście, bo to jest mowa rodem z Białorusi i Rosji. (...) Jeśli Moskwa chce odbierać mi paszport za to, że w PE upomniałem się o rolników (...) to proszę bardzo - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Tusk nauczył się od PiS". Ekspertka komentuje "babciowe"
Zdaniem Katarzyny Lubnauer z KO trzeba słowa minister Moskwy "potępić".
Obecny w programie Błażej Poboży z PiS, obecnie wiceszef MSWiA, ocenił, że on takich słów, jak minister Moskwa, by nie używał. - Zwłaszcza, że jako osoba zorientowana w temacie polityki paszportowej wiem, że takie rozwiązania są po prostu niemożliwe. Nie użyłbym takiego sformułowania i traktuje je jako pewną figurę retoryczną, będącą efektem dużych emocji, które wyzwalają się na tego typu spotkaniach - podkreślił Poboży.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Źródło: Radio ZET