Policjanci spacerują zamiast jeździć do wypadków
Po co policjanci z łódzkiej drogówki chodzą po ulicy Piotrkowskiej? I to w czasie, gdy ich koledzy mają pełne ręce roboty przy wypadkach oraz kolizjach i na patrol drogówki trzeba nieraz czekać kilka godzin? Widok policjantów w białych czapkach na najważniejszej łódzkiej ulicy dziwi kierowców.
10.09.2009 | aktual.: 10.09.2009 11:36
Takie dni jak ostatni poniedziałek nie należą w Łodzi do rzadkości. Policjanci zanotowali aż 35 zdarzeń na drogach, w tym 12 wypadków. Mundurowi zwijali się jak w ukropie. Ofiary i sprawcy kolizji nie mogli doczekać się na radiowóz. Ośmiu z nich po kilku godzinach czekania straciło cierpliwość i zrezygnowało z "obsługi" policji. Załatwili sprawę we własnym zakresie.
We wtorek wcale nie było spokojniej.
- Poniedziałek był czarnym dniem na naszych drogach - przyznaje sierżant sztabowy Grzegorz Wawryszuk z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Łodzi. - Podobnie było we wtorek, gdy zanotowaliśmy osiem wypadków i 23 kolizje. Dlatego w te dni piesze patrole zostały zdjęte z ulicy Piotrkowskiej. Policjanci pojechali zabezpieczać dwa groźne wypadki: przy ul. Konstantynowskiej w poniedziałek i na krajówce w Tuszynie we wtorek.
Piesze patrole drogówki na Pietrynie to pomysł szefa miejskiej drogówki. Składają się one z dwóch policjantów, którzy w poniedziałki i we wtorki między godzinami 11 a 19 kontrolują Piotrkowską na odcinku od ul. Narutowicza do Domu Handlowego Central.
- Zwracają uwagę na pieszych, którzy przechodzą przez jezdnię na czerwonym świetle, za co grozi mandat w wysokości 100 złotych. Wypisują mandaty kierowcom, którzy łamią dwa zakazy: ruchu i zatrzymywania się. Ponadto patrole ścigają nietrzeźwych rowerzystów i rikszarzy - wylicza interwencje drogówki Grzegorz Wawryszuk.
Jednak przy dużej liczbie kolizji i wypadków pieszy patrol musi opuścić "posterunek" na Piotrkowskiej i pomóc nienadążającym z robotą kolegom. Czy w tej sytuacji nie lepiej odwołać policjantów z Piotrkowskiej i przesunąć ich do pracy przy stłuczkach i wypadkach na drogach? Przecież z interwencjami, które drogówka ma na Pietrynie, doskonale poradziłaby sobie straż miejska...
- Chodzi o to, że policjanci z drogówki, jako fachowcy, łatwiej i szybciej mogą reagować na wykroczenia - tłumaczy sierżant Wawryszuk.
Tylko że komendant wojewódzki Marek Działoszyński publicznie zapewniał, że w Łodzi czas czekania na radiowóz zostanie skrócony. Patrol drogówki pilnujący Piotrkowskiej to raczej marnotrawstwo ludzi.
- Jest sens takich działań - upiera się podkomisarz Agnieszka Misiak z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. - Zgodnie z decyzją komendanta miejskiego, policjanci z drogówki, podobnie jak inni funkcjonariusze, zapewniają bezpieczeństwo wszystkim użytkownikom ulicy Piotrkowskiej. Jednak niewykluczone, że piesze patrole drogówki zostaną wkrótce odwołane z Piotrkowskiej.
Wiesław Pierzchała
Polecamy w wydaniu internetowym www.polskatimes/Łódź: Patrole drogówki spacerują po Pietrynie, zamiast jeździć do kraks