Policjanci od COP24 uratowali rocznego chłopca. Dziecko dostało drgawek i straciło przytomność
Gdańscy funkcjonariusze zajmujący się zabezpieczeniem szczytu klimatycznego COP24 pomogli uratować rocznego chłopca. Dziecko straciło przytomność i przestało oddychać. Policję zatrzymali zrozpaczeni rodzice.
Dwaj funkcjonariusze z Pomorza pojechali do Krakowa, by zabezpieczać szczyt klimatyczny COP24. W środę o godz. 15 pełnili służbę przy eskorcie gości wydarzenia. W pewnym momencie zauważyli, że jadący za nimi opel mruga światłami i trąbi.
Policjanci zatrzymali radiowóz, za nimi stanęło auto. Wybiegł z niego roztrzęsiony kierowca. Mężczyzna powiedział, że znajdujące się w środku samochodu dziecko dostało drgawek, przestało oddychać i straciło przytomność.
Funkcjonariusze udzielili chłopcu pierwszej pomocy przedmedycznej. Rozluźnili też jego ubranie, bo dziecko było "bardzo szczelnie i grubo odziane", jak powiedział w rozmowie z Radiem Eska mł. insp. Sebastian Gleń z Małopolskiej Policji.
Gdy na miejsce przyjechała karetka, dziecko było już przytomne. Ratownicy przetransportowali chłopca do szpitala. "Kilka godzin później z gdańskimi policjantami telefonicznie skontaktował się ojciec dziecka, który podziękował funkcjonariuszom za udzielną pomoc w sytuacji, kiedy życie i zdrowie chłopca było zagrożone" - poinformowała komenda pomorskiej policji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl