Policjanci nie przekroczyli uprawnień, ale poniżyli
Szczecińscy policjanci nie przekroczyli uprawnień, zatrzymując dwóch mężczyzn podejrzewanych o napaść na Gubałówce w noc sylwestrową, ale poniżająco potraktowali jednego z nich, któremu kazano m.in. klęczeć - wynika z kontroli zarządzonej przez Komendę Główną Policji.
Policjanci z biura kontroli KGP przeprowadzili kontrolę w wojewódzkiej komendzie policji w Szczecinie w sprawie przebiegu zatrzymań dwóch mężczyzn podejrzewanych o napaść na Gubałówce. Mężczyźni, zatrzymani 3 stycznia, okazali się niewinni. Jeden z zatrzymanych złożył po uwolnieniu zażalenie na zasadność, legalność i prawidłowość zatrzymania.
Jak poinformowała Grażyna Puchalska z wydziału prasowego KGP, zatrzymanie mężczyzn było uzasadnione, gdyż "na ewentualny udział obu zatrzymanych, wskazywały informacje operacyjne uzyskane przez policjantów szczecińskich z wielu różnych źródeł, zgodne z podawanymi wcześniej rysopisami domniemanych sprawców i wstępnie potwierdzone przez pokrzywdzonych".
Jednak, jak głosi komunikat, "za niewłaściwe, nieadekwatne do istniejącego zagrożenia i poniżające" kontrolujący uznali postępowanie policjantów, którzy "umieścili zatrzymanego w pozycji klęczącej, w czasie kiedy był w budynku jednostki policji, miał założone na ręce kajdanki z tyłu i jednocześnie był nadzorowany".
Dlatego, jak dodano w komunikacie, wnioski z przeprowadzonej kontroli "zawierają zalecenie przeprowadzenia (...) dyscyplinarnych czynności wyjaśniających kwestię naruszenia godności i poniżającego potraktowania zatrzymanego oraz przedstawienie informacji o ewentualnych uchybieniach prokuratorowi".
Kontrola nie wykazała natomiast uchybień ze strony policjantów podczas konwojowania mężczyzn ze Szczecina do Zakopanego.
W Nowy Rok po północy, przy górnej stacji kolejki na Polanę Szymoszkową na Gubałówce dwóch napastników zaatakowało grupkę mężczyzn z Warszawy i Poznania. Silniejszy ze sprawców bił ofiary pięściami, a jego znacznie niższy i szczuplejszy kompan zadawał ciosy nożem. Sześciu mężczyzn z Warszawy i Poznania, w wieku 21-33 lat, trafiło do szpitala. Nie wiadomo, co było powodem zajścia, gdyż prawie wszyscy wokół, łącznie z poszkodowanymi, byli pod wpływem alkoholu.
Parę dni po zdarzeniu zachodniopomorska policja zatrzymała dwóch 25-letnich mieszkańców Szczecina, podejrzewając ich o napaść na Gubałówce. Mężczyźni mieli jednak alibi na sylwestrową noc, którą spędzili setki kilometrów od Zakopanego. Udział mężczyzn w napaści wykluczono na podstawie zeznań świadków i pokrzywdzonych, którym okazano obu zatrzymanych, choć oceny uczestników konfrontacji były rozbieżne i nie pozbawione wątpliwości. Zatrzymanych zwolniono i odwieziono radiowozem do Szczecina.
Wkrótce potem w Bydgoszczy zatrzymano dwóch faktycznych sprawców zdarzenia.