Policjanci kłusowali "po pijaku"?
Policjanci z Sieradza (Łódzkie) wyjaśniają, czy
ich dwaj koledzy z jednostki, po służbie kłusowali po pijanemu w
podsieradzkich lasach. Jednemu z funkcjonariuszy przedstawiony
zostanie zarzut jazdy samochodem po pijanemu - poinformował rzecznik łódzkiej policji podinsp. Tomasz Klimczak.
Do zdarzenia doszło w piątek wieczorem. Dwóch mężczyzn zauważył w lesie myśliwy, który przypuszczając, że mogą to być kłusownicy, zawiadomił policję.
Policjanci zatrzymali poloneza, którym jechali mężczyźni. Okazało się, że są to policjanci z sieradzkiej komendy. Obaj byli nietrzeźwi; mieli około promila alkoholu w organizmie.
Trwa wyjaśnianie, co policjanci po służbie robili w lesie. Ustalono już, że funkcjonariusze na pewno nie strzelali z broni służbowej; nie znaleziono przy nich też innej broni, ani jakiejkolwiek upolowanej zwierzyny - dodał Klimczak.
Policjant, który prowadził samochód odpowie za jazdę po pijanemu. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności. Prawdopodobnie zostanie też wydalony ze służby. Obaj funkcjonariusze to doświadczeni policjanci z ponad 20-letnim stażem.