Policja zgubiła drona za 200 tys. złotych. Trwają poszukiwania
Trwają poszukiwania policyjnego drona, który miał zaginąć nieopodal Makowa Mazowieckiego. Mundurowi mieli utracić kontakt z maszyną podczas działań operacyjnych, a sprzęt ma mieć wymontowany lokalizator. Poszukiwania trwają od piątku.
Informację o poszukiwaniach policyjnej maszyny podał portal rmf24.pl. Według ustaleń jego dziennikarzy doszło do zaginięcia drona używanego przez białostockich policjantów. Mundurowi mieli stracić kontakt z dronem podczas działań operacyjnych niedaleko Makowa Mazowieckiego.
Reporterzy rozgłośni ustalili, że maszyna może być warta nawet 200 tysięcy złotych, a jej poszukiwania mają trwać od piątku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policyjny dron bez lokalizatora?
Z informacji podawanych przez portal wynika, że "urządzenie nie miało wmontowanego lokalizatora", a to oznacza, że nie można dokładnie określić miejsca jego upadku.
Problemem w poszukiwaniach może być także teren, nad którym poruszał się dron. To obszar zdominowany przez lasy oraz bagna, co utrudnia prowadzenie poszukiwań.
Prośbę o informację w sprawie prowadzonych działań skierowaliśmy do lokalnej komendy policji w Makowie Mazowieckim i do rzecznika podlaskiej policji.
- Nasza jednostka nie brała udziału w czynnościach dotyczących zaginionego drona. Wszystkie działania realizowali policjanci z komendy wojewódzkiej policji w Białymstoku - przekazała WP podkomisarz Monika Winnik z policji w Makowie Mazowieckim.
Służby, które szukają maszyny rozważają różne scenariusze i możliwe przyczyny utraty kontroli nad maszyną. Jedną z nich - jak podaje rmf24.pl - jest awaria, na skutek której zerwany został kontakt ze statkiem powietrznym.
Źródło: RMF24/WP