Policja zatrzymała sześć osób w sklepie z dopalaczami
Policja wyprowadziła z jednego z warszawskich sklepów z dopalaczami sześć osób, które zerwały plomby i weszły do środka. Zostały przewiezione na komendę, grozi im grzywna - poinformował rzecznik stołecznej policji Maciej Karczyński.
14.10.2010 | aktual.: 15.10.2010 09:48
Sklep na ulicy Marszałkowskiej został ponownie zaplombowany. Jak powiedział Karczyński, policję wezwały dwie pracownice sanepidu po tym, jak osoby znajdujące się w sklepie odmówiły wyjścia z niego. Wśród zatrzymanych jest zarejestrowany w Sejmie lobbysta Tomasz Obara, ostatnio zatrzymany, gdy próbował wnieść do Sejmu sadzonkę konopi.
Wcześniej Obara oświadczył zgromadzonym wokół sklepu, że jego zamknięcie było nielegalne. Poinformował też, że ma zgodę marszałka Sejmu na rozpoczęcie zbierania 100 tys. podpisów pod obywatelskim projektem ustawy dekryminalizującej i depenalizującej posiadanie marihuany. Ma ona dopuszczać legalne posiadanie 30 g marihuany i trzech krzaków konopi indyjskich na własny użytek.
Sklepy z dopalaczami od ubiegłej soboty były zamykane przez sanepid z powodu domniemania, że mogą się w nich znajdować substancje szkodliwe dla zdrowia. Zamknięto i oplombowano około tysiąca takich punktów.