Zatrzymano 52‑latka. Chodzi o zaginięcie matki i córki z Częstochowy
52-letni mężczyzna został zatrzymany w związku z zaginięciem 45-latki i jej 15-letniej córki z Częstochowy. Kobiety ostatni raz widziano na ogródkach działkowych w czwartek 10 lutego.
15.02.2022 | aktual.: 15.02.2022 13:04
O zatrzymaniu mężczyzny, które miało miejsce w niedzielę 13 lutego, policja poinformowała dopiero dwa dni później. Sprawa została przekazana prokuraturze, a 52-letni mężczyzna ma być przesłuchiwany przez śledczych.
Policja ustala także, kto w sobotę 12 lutego rozesłał do lokalnych redakcji oraz do policji mail z groźbami tej treści: "To ja, jestem seryjnym. Nie szukajcie Aleksandry i Oliwii Wieczorek i ich pieska. Bo zginą kolejne osoby. Wspomnicie moje słowa i będziecie srogo żałować". Wiadomość podpisał "seryjny częstochowski morderca" został rozesłany w sobotę, po pierwszym komunikacie policji, dotyczącym zaginięcia kobiet.
Wyszły z domu i ślad po nich zaginął
W zeszłym tygodniu policjanci z 6. komisariatu w Częstochowie poinformowali, że trwają poszukiwania zaginionej 45-letniej Aleksandry Wieczorek i jej 15-letniej córki, Oliwii Wieczorek. Wraz z kobietami zniknął ich pies rasy shih tzu.
- W czwartek 10 lutego 45-latka była widziana po raz ostatni na ogródkach działkowych przy ulicy Żyznej. Tego dnia prawdopodobnie wróciła stamtąd autem do mieszkania w bloku. Można tak przypuszczać, bo samochód zaginionej stoi przed blokiem - powiedziała Sabina Chyra-Giereś, rzeczniczka policji w Częstochowie w rozmowie z dziennikarzami TVN24
Aleksandra Wieczorek ma 165 cm wzrostu, ciemne włosy sięgające do ramion i ciemne oczy. W chwili zaginięcia mogła być ubrana w ciemnozieloną zimową kurtkę do kolan i ciemne spodnie. Jej córka Oliwia Wieczorek ma 170 cm wzrostu, szczupłą sylwetkę, długie włosy w kolorze ciemnego blondu i niebieskie oczy. W chwili zaginięcia mogła być ubrana w krótką białą zimową kurtkę z kapturem obszytym jasnym futerkiem.
Ojciec i mąż zaginionych kobiet: "Nie ma w tym logiki"
W rozmowie z dziennikarzami TVN24 ojciec Oliwii i mąż Aleksandry powiedział, że nie ma kontaktu z córką i jej matką od 10 lutego.
- Dziewczyny były mega pod każdym kątem życiowym, pod kątem przykładania się do codziennych obowiązków. Nic nie można im było zarzucić. Ola była wzorową matką, z Oliwią nigdy nie było problemów wychowawczych. Nie ma w tym wszystkim logiki, nie wiemy, w którym kierunku to mogło iść i jak się potoczyć, czy ktoś za tym stoi, osoby trzecie - opisywał pan Marek.
Policja dalej apeluje do osób znających miejsce aktualnego pobytu zaginionych lub osób, które widziały je w ostatnim czasie o kontakt pod nr 997 lub 47 858 16 11.
Źródło: RMF FM, Onet, TVN24