Policja zastrzeliła 12‑latka wymachującego wiatrówką
12-latek, który wymachiwał pistoletem w pobliżu placu zabaw w Cleveland (USA), został postrzelony przez policjanta. Chłopiec zmarł w szpitalu. Broń okazała się wiatrówką.
24.11.2014 16:15
Świadek, który wezwał policję, relacjonował, że chłopak dziwnie się zachowuje, a ciężko ocenić, czy jego broń jest prawdziwa.
- Nie udało się nawiązać z nim kontaktu słownego ani nie doszło do konfrontacji - tłumaczył policjant Ed Tomba. Policjanci kazali mu zatrzymać się i pokazać ręce. Chłopak sięgnął za pasek i wyjął przedmiot przypominając pistolet.
Funkcjonariusz oddał w jego kierunku dwa strzały. Jeden z pocisków trafiła 12-latka. Chłopiec zmarł w szpitalu.
Ranny w nogę podczas akcji został również jeden z policjantów, ale nie wiadomo jeszcze, jak do tego doszło.
Policja zapewnia, że jej zadanie nie polega na używaniu siły, ale funkcjonariusze muszą chronić społeczność. Sprawą zajęło się już FBI i policyjne biuro wewnętrzne.