Policja: zaostrzymy kary dla nietrzeźwych kierowców
W Święta Wielkanocne zatrzymano blisko 2
tys. nietrzeźwych kierowców, a w pierwszym kwartale 2006 r. już
ponad 30 tys. - alarmują policjanci i zastanawiają się nad
propozycjami zaostrzenia kar dla pijanych kierowców. Mają one
zostać opracowane w ciągu najbliższych 2-3 tygodni.
W 2005 r. zatrzymano największą od siedmiu lat liczbę pijanych kierowców - ponad 192 tys. Jak powiedział Marcin Szyndler z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji, statystyki z bieżącego roku nie odbiegają jednak zbytnio od ubiegłorocznych.
Policja chce m.in., by pijany kierowca podlegał bezwzględnej karze więzienia, a nie karze w zawieszeniu. Rozważa także propozycję kar finansowych, które stanowiłyby jakiś procent dochodu zatrzymanego kierowcy.
Policjanci chcą także, by wizerunek pijanego kierowcy publikowany był na jego koszt na łamach prasy, a jego samochód, jako narzędzie przestępstwa, podlegał konfiskacie.
Według naszych statystyk z 2005 r., 40% nietrzeźwych kierowców zatrzymywanych jest na wsiach, zazwyczaj są to mężczyźni w wieku od 25 do 49 lat. Tylko 3% spośród pijanych kierowców to kobiety - powiedział Szyndler. Jak zaznaczył, często osoby zatrzymane za kierowanie pod wpływem alkoholu były już poprzednio karane za tego typu wykroczenia.
Średnio dziennie zatrzymywanych jest ok. 400 nietrzeźwych kierowców. Najwięcej pomiędzy godz. 18 i 21 oraz 5 i 8 rano, w święta, wakacje i w dni, kiedy obchodzone są popularne imieniny. W Wielki Piątek wśród zatrzymanych było wielu tych, którzy mieli w pracy imprezę, tzw. jajeczko. Pamiętajmy o tym, że nie ma bezpiecznej ilości alkoholu, którą można wypić i wsiąść za kierownicę. Każdy organizm inaczej reaguje na kieliszek wina- tłumaczył Szyndler. Wśród zatrzymanych jest też wielu tych, którzy pili kilka, a nawet kilkanaście godzin wcześniej.
Jak wyjaśnił Robert Lemański z Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, alkohol - wódka, piwo, wino - rozkładany jest przez wątrobę. To, jak szybko następuje ten proces, uzależnione jest m.in. od obciążenia wątroby - np. przyjmowanych leków, a także, w niewielkim stopniu, od wagi i wzrostu danej osoby.
Generalnie porcję standardową - 10 gramów czystego alkoholu, czyli jeden kieliszek wina, 25 gramów wódki lub 200 ml słabego piwa - wątroba rozkłada w ciągu godziny. Jeśli wypijamy jedno piwo, potrzebujemy ok. 3 godzin na spalenie zawartego w nim alkoholu, a na dwa piwa - 5-6 godzin. Na rozłożenie półlitrowej butelki wódki - ok. 20 godzin- powiedział Lemański.
Jego zdaniem, nie są prawdziwe mity o sposobach na szybkie trzeźwienie - np. poprzez picie tłustego rosołu, surowych jajek, kawy czy zimny prysznic. Jedzenie tłustych rzeczy powoduje, że alkohol z opóźnieniem dostaje się do krwi, a wątroba musi rozłożyć też zjedzone przez nas tłuszcze. Wydłuża to czas rozkładu alkoholu. Kawa nas pobudza, ale nie wpływa na ilość alkoholu we krwi, prysznic orzeźwia, ale to też nie ma wpływu na rozkład alkoholu - tłumaczył.
Jak wyjaśnił, podobnie jest ze snem, który spowolnia pracę organizmu i narządów wewnętrznych, w tym także wątroby. To powoduje, że alkohol rozkłada się wolniej. Generalnie kierowca po wypiciu alkoholu gorzej widzi, gorzej słyszy i ma słabszy refleks niż wtedy gdy jest trzeźwy - zaznaczył Lemański.
Jeśli policja stwierdzi, że kierowca ma od 0,2 do 0,5 promila alkoholu we krwi, kieruje do sądu grodzkiego wniosek o ukaranie go. W takiej sytuacji najczęstszą karą jest wysoka grzywna i utrata prawa jazdy na co najmniej pół roku. W sytuacjach, gdy wskazania alkomatu są wyższe, karą może być nawet więzienie - do dwóch lat; za spowodowanie wypadku po pijanemu grozi nawet do 12 lat.