Policja wraca do sprawy 26 lat po zbrodni. Ustali, co stało się z Anetą Dymiszkiewicz?
Śledczy chcą wyjaśnić, co stało się z porwaną 26 lat temu Anetą Dymiszkiewicz. Liczą, że uda im się rozwiązać zagadkę dzięki nowoczesnym technikom badawczym. Przyjaciółka, odpowiedzialna za porwanie 24-latki, odbywa karę dożywocia w związku z głośnym zabójstwem.
07.08.2021 15:13
Aneta Dymiszkiewicz wyszła ze swojego domu w nocy 29 października 1995 roku, wywabiona przez przyjaciółkę Monikę S., która przyjechała do Pogorzeli pod Otwockiem wraz z konkubentem i kolegami.
- Na oczach męża wciągnęli ją do samochodu. Odjechali. Od tego czasu ślad po mojej córce zaginął - mówiła mama Anety w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Uważa, że jej córka została zamordowana. Podczas jednej z imprez miała być świadkiem gwałtu, a oprawcy chcieli sprawić, żeby nikomu więcej o tym nie powiedziała. Jeśli rzeczywiście tak było, to osiągnęli swój cel, ponieważ od 26 lat Anety Dymiszkiewicz, ani jej ciała, nie odnaleziono.
Monika S. skazana za bestialskie morderstwo maturzysty
O Monice S. głośno zrobiło się dwa lata później za sprawą morderstwa Tomasza Jaworskiego. Nastolatek, który świętował zdanie matury, został porwany i uwięziony w jej mieszkaniu.Tam maturzysta przez kilkanaście godzin był bity i torturowany.
W końcu Monika S. postanowiła, że trzeba się go pozbyć. Grupa katów pojechała nad Kanał Żereński w Białołęce, gdzie wykopano grób. Tomasz Jaworski zginął od czterech ciosów zadanych nożem w okolice serca. Jego ciało oblano benzyną, podpalono, a na koniec zakopano.
Kobieta została skazana na karę dożywotniego pozbawienia wolności.
Fakt: Policja wraca do sprawy zaginięcia Anety Dymiszkiewicz
Kiedy Monika S. trafiła do więzienia, jej kompani wyjawili, że wraz z konkubentem stoi za jeszcze jednym morderstwem. Chodziło oczywiście o sprawę Anety Dymiszkiewicz. W 2001 roku akt oskarżenia trafił do sądu, ale nie udało się odnaleźć ciała zaginionej, więc S. została skazana na zaledwie dwa lata więzienia.
Jak donosi Fakt, Komenda Powiatowa Policji w Otwocku postanowiła po 26 latach wrócić do sprawy zabójstwa Anety Dymiszkiewicz.
- W śledztwie sprawdzono wszelkie tropy, ale nie ujawniono zwłok, więc nie było podstaw do postawienia zarzutów zabójstwa. Od tamtego czasu minęło wiele lat, pojawiły się nowe metody badawcze, w związku z tym badamy sprawę od nowa - poinformował dziennikarzy Faktu nadkom. Andrzej Cygan z KPP w Otwocku.
Informacje na ten temat można przekazywać mailowo na adres: oficer.prasowy.otwock@ksp.policja.gov.pl lub pod numerami telefonów: (47) 72 41 236, (47) 72 41 272, (47) 72 41 271.