Policja wiedziała o planach zamachu w Monachium
Niemiecka policja wiedziała o planach zamachu na izraelskich sportowców na igrzyskach w Monachium w 1972 roku. Jak ustalono, o groźbie ataku informował niemiecki kontrwywiad.
Niemieckie media podają, że policja miała wiedzę o przygotowywanym ataku na co najmniej dziesięć godzin przed zamachem. Zawiadomienie złożył funkcjonariusz Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji, podając nawet nazwiska zamachowców przygotowujących się do ataku.
Mimo takiej wiedzy, zrobiono niewiele, by zapobiec tragedii. Pracownik policji, którzy przyjął wiadomość, na razie nie został przesłuchany w tej sprawie.
To nie pierwsze informacje o poważnych błędach służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo podczas igrzysk. Kilka miesięcy temu tygodnik "Der Spiegel" podawał, że przed rozpoczęciem imprezy pojawiło się kilkanaście wiarygodnych wskazówek.
Najbardziej dokładną informację przekazała niemiecka ambasada w Bejrucie, która 14 sierpnia 1972 r. zameldowała, że pewien libański dziennikarz słyszał, iż podczas igrzysk w Monachium dojdzie do incydentu, przygotowanego przez Palestyńczyków. MSZ przekazał ostrzeżenie do kontrwywiadu w Bawarii z zaleceniem, by podjęto wszelkie środki bezpieczeństwa, ale meldunek się zagubił.
O tym, że Czarny Wrzesień planuje akcję podczas igrzysk olimpijskich miała poinformować też 2 września 1972 r. włoska gazeta "Gente".
5 września 1972 r. palestyńscy terroryści z organizacji Czerny Wrzesień uprowadzili, a potem zamordowali 11 członków izraelskiej reprezentacji na igrzyska w Monachium. Wskutek nieudanej akcji odbicia zakładników na lotnisku wojskowym zginął też jeden niemiecki policjant, a z ośmiu terrorystów ocalało trzech.