Policja w siedzibie biskupów. Awantura podczas konferencji
Na konferencji prasowej zorganizowanej w Pałacu Arcybiskupów Warszawskich, związanej z obchodami 80. rocznicy rzezi wołyńskiej, musiała interweniować policja. Na sali pojawił się ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski z transparentem. Duchowny został wylegitymowany.
W piątek w archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie rozpoczęły się trzydniowe obchody 80. rocznicy rzezi wołyńskiej, które zakończą w niedzielę w Łucku, w Ukrainie. O godzinie 11 rozpoczęła się uroczysta polsko-ukraińska msza święta.
Równocześnie pod kościołem obecny był ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który zjawił się tam z transparentem wzywającym do pochówku ofiar zbrodni.
Na godzinę 12.30 zaplanowano konferencję prasową abp. Gądeckiego i abp. Szewczuka, którzy mieli podpisać w piątek orędzie o przebaczeniu i pojednaniu. To na to wydarzenie wezwana została policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeprosiny za Wołyń. Rzecznik PiS: "Oczekiwalibyśmy prawdy"
Sześciu policjantów w Pałacu Arcybiskupów Warszawskich
- Po spotkaniu pod katedrą, poszedłem z kilkoma dziennikarzami do Pałacu Arcybiskupów Warszawskich, gdzie odbywała się konferencja prasowa. Powiedziano nam, że nie ma miejsca, a okazało się, że sala była prawie pusta. Przynajmniej 2/3 miejsc było pustych - relacjonuje w rozmowie z WP ks. Isakowicz-Zaleski.
- Po rozmowie udało się wejść. Ja wraz z panem Antonim, który jako niemowlę przeżył rzeź, rozwinęliśmy transparent domagający się pochówku ofiar, po czym wezwano policję. Przyszło sześcioro funkcjonariuszy, którzy nas spisali - tłumaczy duchowny.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Jak zapewnia, jego obecność nie zakłóciła konferencji, która w dalszym ciągu trwała. Interweniowała jednak wezwana wcześniej policja.
- W trakcie konferencji trwały czynności policji. Mundurowi zachowywali się bardzo rozsądnie i spokojnie. Pełen profesjonalizm. Tak "pozytywnie" mogę nawet powiedzieć. Funkcjonariusze wytłumaczyli, że przybyli tu w związku ze zgłoszeniem, które otrzymali od pracowników pałacu arcybiskupów, że "jacyś osobnicy wtargnęli na konferencje" - mówi.
- Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Gęsiak powiedział, że trzeba zakończyć konferencję, bo myśmy się źle zachowali, co jest nieprawdą - zaznaczył ks.Isakowicz-Zaleski w rozmowie z WP.
- Nic mi się nie stało, ale zostałem pierwszy raz spisany od strajku w Nowej Hucie w 1988 roku - dodaje duchowny.
Zajście potwierdza także rzecznik oficer prasowy komendanta rejonowego policji Warszawa I podinsp. Robert Szumiata.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Zdarzenie miało miejsce ok. 13.00. Ks. Isakowicz-Zaleski miał legalne zgromadzenie w okolicach katedry, potem poszedł na konferencję do Domu Arcybiskupów Warszawskich, gdzie rozwinął transparent prezentowany wcześniej pod katedrą. W ten sposób jakby zakłócili ład i porządek - mówi w rozmowie z WP.
- Konferencja zaraz po ich wejściu się skończyła. Ks. Isakowicz-Zaleski wraz z innymi osobami został wylegitymowany. Na ten moment nie mamy żadnego zgłoszenia od kurii, czy biskupów - dodał podinsp. Szumita.
Tomasz Waleński, dziennikarz Wirtualnej Polski