Panie mecenasie, mówimy o tym, jak policjanci będą reagować na te sytuacje. Ostatnio
widzimy, że raczej policja nie ma zbyt dobrego czasu i mało kto chce z nią rozmawiać. Bo co interwencja,
to jakaś afera.
No bo są nieprzygotowani, nie
mają szkoleń, a po drugie dostają polecenia, które, jak już powiedziałem, są
wynikiem całkowitego bezprawia. I w tym sensie policjanci są
mądrzejsi, mając tego świadomość, nie są pewni swojej sytuacji.
Policjanci
powinni się nad tym zastanawiać czy powinni jednak wykonywać polecenia?
Wie pan, policjanci ci,
którzy wykonują swoją misję, normalnie na ulicach, w prewencji
czy w innych działach policji, to oczywiście, że powinni działać
taką dyspozycję wydają im przełożeni. Natomiast przełożeni, wydając
takie dyspozycje, już będą musieli mieć świadomość poniesienia w przyszłości
konsekwencji. Oni mają pełną, że postępują niezgodnie z prawem, a jednak postępują.
I cóż mam więcej powiedzieć. No dzisiaj ta władza sama postępuje niezgodnie z prawem,
w związku z tym mamy stan postępowania przez władzę niezgodnie z prawem. Ale
kiedyś to się skończy.
A jak widzi pan taką interwencję podczas kolejnego strajku kobiet, interwencję, która
kończy się złamaną ręką i
to bardzo poważnie złamaną ręką, za którą co prawda później wiceminister przeprasza, mówi, że ubolewa,
że do tego doszło, no ale taka jest rzeczywistość na protestach. Policjanci,
jak już powiedziałem, oni nie są pewni siebie. Oni wiedzą, że
nie działają w dobrej sprawie. To u nich wywołuje też swoistego rodzaju złość. Że
inni demonstrują, inni postępują zgodnie ze swoimi poglądami, emocjami,
a oni tego nie mogą i
to jest psychicznie uwarunkowane, że wtedy występuje taka,
powiedziałbym, mentalna tendencja do tego, żeby zapominać
o tym poprzez stosowanie brutalnej siły. No i tu mamy z tym do czynienia w przypadku tej dziewczyny.
Bo po prostu złamanie w trzech miejscach? To naprawdę ten policjant musiał użyć
bardzo dużej siły.
Ale uważa pan, że to jest taka samowolka? Przecież ci policjanci mają
odprawy, mają...
Ani to nie jest samowolka, ale
nie jest to również sytuacja,
że ktoś polecił złamanie ręki. Nie, policjanci mają
wykonywać swoje działania w taki sposób, żeby zastraszyć. Żeby
już w przyszłości czy następnego dnia, taka osoba nie pojawiła się na manifestacji. Albo
nie wywiesiła flagi z błyskawicą ,albo żeby inni
w Polsce takie flagi, plakaty pozdejmowali. To jest
po prostu zastraszanie społeczeństwa przez władzę. A policjanci tu są po prostu zbrojnym
ramieniem władz.
I policjanci, którzy wchodzą do mieszkania i ściągają z balkonu właśnie flagę?
Ale to bezprawne jest całkowicie.
Wejście do mieszkania może nastąpić tylko wtedy, kiedy jest przypadek bezpośredniego
zapobieżenia skutkom przestępstwa, czyli na przykład, kiedy są rękoczyny, kiedy są pobicia,
bo ktoś się włamał do mieszkania i trzeba złodzieja unieszkodliwić. A w każdym innym przypadku musi
być postanowienie prokuratora. Ja nie wiem, czy tu było, czy nie, ale prokurator, który wydał postanowienie zdjęcia
polskiej flagi, to się po prostu kompromituje.