"Policja knebluje nas w Internecie!"
Kilkuset Finów skrzyknęło się na czatach w sieci i rozpoczęło bezprecedensową batalię przeciw cenzurze prewencyjnej, którą ich zdaniem fińska policja wprowadza tylnymi drzwiami do Internetu.
13.03.2008 | aktual.: 13.03.2008 16:43
Sprawa wywołuje wielkie emocje, gdyż internet w Finlandii jest dobrem powszechnym, stał się częścią życia tak samo jak sauna czy dom nad jeziorem. W tym zamieszkałym przez ponad 5 mln ludzi kraju ponad 3 mln ma nieograniczony dostęp do szybkiej sieci i korzysta z niej często. Średnią tę zaniżają ludzie po pięćdziesiątce, gdyż jak wynika z rządowych statystyk, z internetu korzystają niemal wszyscy Finowie w wieku do 40 lat! Nie bez kozery najgłośniejszy fiński romans na szczytach władzy - premiera z urodziwą rozwódką - rozpoczął się na internetowym czacie, kwitł za pomocą e-maili a skończył SMS-em.
Fiński ruch obywatelski przeciw policyjnej cenzurze jest fenomenem. Jak tłumaczy nam Sotala, zrodził się całkowicie spontanicznie, ludzie poznali się na czacie, spotkali pierwszy raz na manifestacji i poza niechęcią do cenzury nie łączy ich nic. Na razie nie ma poparcia żadnej z partii politycznych, poza jednym posłem Zielonych, który nieśmiało poparł protest.
Główne partie politycznej i organizacje społeczne są bowiem zwolennikami zdecydowanej walki z pornografią, nawet za cenę wprowadzenia cenzury. Środki prewencyjne i cezura muszą być jeszcze rozszerzone - mówi Maria Kaisa Aula, fiński rzecznik praw dziecka. Jej zdaniem obecne prawo nie daje możliwości skutecznej walki z pornografią.