"Policja chroni dom ministra Zielińskiego". Mamy zdjęcia tego miejsca
To tutaj zazwyczaj stoi radiowóz
Nie ustają kontrowersje wokół patrolu policji, który bardzo często stoi w pobliżu domu wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego w okolicach Suwałk w Podlaskiem. Sprawę nagłośnili sami mundurowi, bo mają dość całodobowego pilnowania posesji polityka PiS. Resort i policja odpowiadają, że wszystko jest zgodne z prawem. Zobaczcie miejsce, gdzie można spotkać radiowóz.
- Pan minister Joachim Brudziński polecił wyjaśnienie tej sprawy panu ministrowi Zielińskiemu w trybie pilnym i myślę, że ona będzie wyjaśniona - powiedział w czwartek wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker, pytany w programie "Fakt Opinie" o sprawę, która poruszyła środowisko policyjne w całej Polsce.
Wyjaśnianie sprawy trwa, a my sprawdziliśmy, jak wygląda miejsce na drodze krajowej nr 8, w którym zaskakująco często - od trzech lat - można zauważyć policyjny samochód.
Na lewo od miejsca wybranego przez policję stoi dom polityka
- Ano stoją tu, ale może i racja, bo kawałek dalej, przy modrzewiach na zakrętach, to co i rusz wypadek. A najwięcej to z drogi wylatują w rów, bo jak goni taki, to chociaż to 50-60 km/h ograniczenie, to nie patrzy. Jadą czasem i z 90 na godzinę, a ta droga na zakrętach zdradliwa - mówi rowerzysta, który przejeżdża przed domem wiceministra w pobliżu Suwałk.
- A jak pan myśli - pilnują domu czy raczej kierowców? - dopytyje nasz reporter.
- A kto tam wie. Pewno jedno i drugie.... - pada odpowiedź.
Patrol ma widok na drogę i dom
Mieszkańcy nie narzekają jednak na częstą obecność radiowozu.
- Odkąd policja pilnuje, to trochę wolniej jeżdżą, bo suszą i lepią mandaty. Mieszka tutaj, no 100 metry stąd, poseł, wszyscy się śmieją, że chałupy policja pilnuje. Teraz już się wszyscy nauczyli, że tu wolniej trzeba, bo tylko patrzeć jak policjant z radarem wyskoczy - opowiada jeden z sąsiadów Zielińskiego.
- Stąd wyjechać na drogę, to skaranie... Ani chodnika, ani pobocza. No i czasem też po drugiej stronie drogi stoją, ale to rzadziej - dodaje.
Radiowóz stoi z reguły na wjeździe do zajazdu
Kierowcy, widząc radiowóz, z pewnością zwalniają, ale policjanci woleliby raczej w inny sposób dbać o bezpieczeństwo na drodze krajowej nr 8. Dali temu wyraz, pisząc list, w którym kreślą wręcz kuriozalny obraz sytacji w suwalskiej komendzie. O te doniesienia w Sejmie pytała kilka dni temu posłanka Platformy Obywatelskiej Bożena Kamińska.
- Z jakiego powodu miejscowi policjanci przebierają się w garnitury, zakładają okulary i udają, że są Służbą Ochrony Państwa podczas uroczystości, w których bierze udział wiceminister? Jaką pracę wykonuje ksiądz, który został zatrudniony w komendzie i nie przychodzi do pracy? - dopytywała w ramach poselskiej interpelacji.
Zapytaliśmy o tę sprawę MSWiA. Odpowiedź zadziwia.
Kierowcy już się przyzwyczaili, że trzeba tu zwolnić
O zarzuty policjantów – w tym m.in. o garnitury zamiast mundurów - zapytaliśmy MSWiA.
"Wszystkie działania, które są realizowane przez policję, są zawsze oparte o przepisy prawa" - odpowiada lakonicznie biuro prasowe resortu. Urzędnicy podkreślają: - Informujemy, że wiceminister Jarosław Zieliński nigdy nie wykorzystywał funkcjonariuszy żadnej ze służb do promocji własnej osoby. Udział w uroczystościach takich jak otwarcie nowej komendy czy Święto Policji jest zwykłą aktywnością służbową wiceministra, który nadzoruje Policję czy Państwową Straż Pożarną.
Piesi wysiadający z autobusu muszą bardzo uważać
Postanowiliśmy jednak dopytać o zarzuty, jakie wysuwają funkcjonariusze z suwalskiej policji. Tym razem odpisał rzecznik Komendanta Głównego Policji.
- Obecność policjantów na drodze krajowej numer 8 nie jest niczym nadzwyczajnym. Jest to trasa, którą codziennie w kierunku granicy z Litwą zmierzają tysiące samochodów, w tym ogromna liczba tirów. W związku z tym, bezpieczeństwo w ruchu drogowym oraz zagrożenia, takie jak m. in. przemyt substancji zabronionych oraz kradzionych pojazdów, czy kradzieże towarów z zaparkowanych tirów wymagają stałych patroli Policji w tym rejonie, aby było bezpiecznie - poinformował nas insp. Mariusz Ciarka.
Wszyscy mieszkańcy wiedzą, gdzie mieszka polityk
Portal Fakt24 uzyskał z kolei informacje w Zespole Komunikacji Społecznej KMP w Suwałkach. Dziennikarzy poinformowano, że żaden funkcjonariusz nie był oddelegowany do pilnowania posesji ministra Zielińskiego. "Policjanci nie wykonują zadań związanych z ochroną osobistą" - zapewniono. Bez odpowiedzi pozostawiono za to pytanie, czy alarm zainstalowany na posesji ministra Jarosława Zielińskiego posiada połączenie bezpośrednie z KMP w Suwałkach.
Policjanci skarżyli się też, że nie mogą brać udziału w uroczystościach organizowanych przez władze Suwałk, skonfliktowanych rzekomo z wiceministrem Zielińskim. "Udział w uroczystościach nie jest objęty jakimikolwiek nakazami i zakazami" - zapewniła suwalska KMP.
Posesja znajduje się przy "krajówce"
Zespół prasowy komendy nie odniósł się też do informacji o "przebierankach" policjantów. Mundurowi na czas niektórych wizyt Jarosława Zielińskiego w regionie mieli, jak twierdzą, zakładać garnitury w komplecie z okularami przeciwsłonecznymi, imitując funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa. Miało to podnosić prestiż wiceministra.
Bezpieczeństwa strzeże solidna brama
O Jarosławie Zielińskim było już głośno kilka razy z powodu zaangażowania funkcjonariuszy w uroczystości z udziałem wiceministra. W 2016 roku, w Augustowie policjanci wycinali, a później sypali z helikoptera na głowę polityka specjalnie przygotowane konfetti. Na konferencji w Białymstoku został z kolei powitany hawajskim tańcem. Za artystyczną oprawę wydarzenia odpowiadały seniorki z grupy Sen Hawajów, działającej przy Akademii 50+.
Niebezpieczne zakręty ok. 100 m dalej
Ostatnio policjanci z Sokółki, rzekomo z pobudek patriotycznych, sprzątali w czasie wolnym od pracy teren miejscowego cmentarza. Wszystko działo się przed uroczystościami z udziałem podlaskiego barona PiS, wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego.