Stado dzików w centrum miasta. "Jeden rzucił się na psa"
Niepokojące doniesienia ze stołecznego Mokotowa. Stado dzików "okupowało" szkołę przy ulicy Rzymowskiego. - W sobotę od rana pilnowała ich policja, która ostrzegała mieszkańców - mówi Wirtualnej Polsce pan Sebastian. Późnym wieczorem - już po tym, jak patrol zakończył działania - jeden z dzików miał być widziany przy bloku.
Czytelnik Wirtualnej Polski wysłał nam zdjęcia pięciu dzików, które od sobotniego poranka grasowały po terenie szkoły przy ulicy Rzymowskiego w Warszawie. - Policja pilnowała terenu od wczesnego ranka. Dziki mają być usunięte maksymalnie do niedzieli - informował nas pan Sebastian za pośrednictwem dziejesie.wp.pl.
Dziki na Mokotowie. Grasują po terenie szkoły
Mężczyzna relacjonował, że na terenie szkoły są także prywatne mieszkania. To jeden z mieszkańców w sobotę o czwartej nad ranem zauważył dziki. - Kolega mi powiedział, że dzik rzucił się na jego psa - alarmował rozmówca WP.
Pan Sebastian zamknął wszystkie bramy na terenie szkoły, aby zwierzęta nie wydostały się na ulicę. Obok jest osiedle, gdzie na świeżym powietrzu bawią się dzieci. Mieszkańcy spacerują tam także z psami. Informacja o zagrożeniu wpłynęła do policjantów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Pomysły PiS na autostrady. Jednoznaczna ocena posłanki Lewicy
Jak usłyszeliśmy, mundurowi od sobotniego poranka pilnowali szkoły. Funkcjonariuszy można było zobaczyć przy każdej furtce i bramach. Ostrzegali oni także o zagrożeniu. Na teren szkoły mogły dostać się tylko osoby, które tam pracują. Powiadomiono je, że wchodzą na własną odpowiedzialność.
Okoliczni mieszkańcy są zdziwieni faktem pojawienia się dzików na Mokotowie. Jak mówią, w pobliżu nie ma nawet lasów. Mieszkańcy dzielnicy dowiedzieli się nieoficjalnie, że problem ze zwierzętami na terenie szkoły ma zostać rozwiązany do niedzielnego poranka.
Pan Sebastian skontaktował się z nami jeszcze po godzinie 23. Z jego relacji dowiedzieliśmy się, że policja nie pilnuje już terenu szkoły, działania funkcjonariuszy miały zakończyć się późnym wieczorem. Już po tym, jak mundurowi opuścili teren placówki, nasz czytelnik spotkał jednego dzika na osiedlu przy bloku. - Przestraszył się mnie oraz psa i uciekł - słyszymy.
W niedzielę przed południem na jednej z lokalnych grup na Facebooku pojawiło się zdjęcie otwartych bram szkoły. Wynika z niego, że dziki - tak jak obiecywały służby - zostały usunięte.
Dziki też w innych dzielnicach
Ogromny problem z dzikami mają także mieszkańcy Białołęki, którzy boją się po zmroku wychodzić na ulice. - Coraz częściej widzimy je (dziki - przyp. red.) pomiędzy budynkami, rzucają się na psy - opowiadała WP pani Mirosława. Co więcej, dziki widywane są także w centralnych dzielnicach - chociażby w rejonie Królikarni. Straż miejska potwierdza, że niektóre dziki widziane były nawet w Śródmieściu.
Przypomnijmy, że pod koniec 2022 roku prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podjął decyzję o utylizacji 200 dzików. Jednak te działania ze względu na stopień ich skomplikowania zakończyły się dopiero na początku kwietnia 2023 roku.
Co zrobić, gdy spotkamy dzika?
Przedstawiciele Warszawy apelują, by nie dokarmiać dzików oraz nie ułatwiać im dostępu do pożywienia. Rozrzucanie resztek jedzenia czy nieodpowiednie zabezpieczenie śmietników jest dla nich dodatkową zachętą do odwiedzania terenów zabudowanych. Nie należy również prowokować zwierząt ani do nich podchodzić, np. by zrobić zdjęcie.
W momencie spotkania dzika należy oddalić się i nie wolno wykonywać gwałtownych ruchów. Nie należy uciekać, bo może to sprowokować zwierze do ataku. Nie wolno głaskać, karmić, podchodzić do dzika, ponieważ może być niebezpieczny.
Przeczytaj też:
Źródło: WP Wiadomości