Polak zastrzelony w Szwajcarii. Syn krzyczał, że "ktoś zabija jego tatę"

39-letni Polak został zastrzelony w Szwajcarii, a jego córka została postrzelona. Zatrzymano ich sąsiada. Jak opowiadają sąsiedzi, gdy padły pierwsze strzały, syn 39-latka wybiegł na ulicę i krzyczał, że "ktoś zabija jego tatusia".

Tragiczne sceny w Szwajcarii
Tragiczne sceny w Szwajcarii
Źródło zdjęć: © Getty Images | U. J. Alexander
Adam Zygiel

W niedzielę na klatce schodowej jednego z apartamentowców w mieście Wohlen w północnej Szwajcarii znaleziono ciało mężczyzny. Okazało się, że to 39-letni Polak, który został zastrzelony. Jego 7-letnia córka miała ranę postrzałową i została przewieziona do szpitala.

Funkcjonariusze zatrzymali domniemanego sprawcę. To 40-letni Szwajcar mieszkający pod tym samym adresem. Na razie motywy i okoliczności zabójstwa są niejasne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Córka patrzyła, jak jej ojciec ginie

Jak przekazał rzecznik prasowy policji kantonu Argowia Adrian Bieri, zamordowany Polak pracował jako dozorca budynku, w którym też mieszkał. Jak powiedział w rozmowie z portalem Blick - wszystko wskazuje na to, że córka z bliska patrzyła, jak jej ojciec został zastrzelony.

Sąsiedzi są zszokowani całą sytuacją - znali 39-latka i mieli z nim dobre relacje. Jak mówią w rozmowie z Blick: w niedzielę słyszeli kilka strzałów, a następnie krzyki.

39-latek miał też żonę i syna, którym się nic nie stało. Jak opowiada jedna z sąsiadek, gdy padły pierwsze strzały, dziecko wybiegło na ulicę krzycząc "ktoś zabija mojego tatę".

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (46)