Polak wyzyskiwał rodaków w Niemczech
Polacy, którzy pracowali na czarno w Niemczech, spali w piwnicy, pracowali po kilkanaście godzin dziennie i nie otrzymali wynagrodzenia - podał "Tygodnik Ostrołęcki".
21.09.2009 | aktual.: 21.09.2009 13:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Troje Polaków przez rok pracowało w należącej do Ireneusza K. winnicy. Po przyjeździe do Niemiec dostali mieszkanie w piwnicy. Pracowali po kilkanaście godzin dziennie w ciężkich warunkach. Na pole wychodzili nawet podczas mrozów. Karą za opuszczenie dnia w pracy było 100 euro. Tyle samo pracownicy musieli zapłacić za 5-minutowe spóźnienie.
Właściciel winnicy wypłacił im 8 tys. euro za mało.
Pracująca w winnicy ciężarna Polka zemdlała podczas pracy. Od pracodawcy usłyszała, że musi pracować, ponieważ ciąża nie jest chorobą. Ireneusz K. zaproponował, że uzna dziecko za swoje, za co dostaną od niemieckiego urzędu 20 tys. euro. Pieniędzmi mieli podzielić się po połowie. Kobieta nie zgodziła się na tę propozycję.
Mężczyzna chciał zapłacić za wycieczkę trojga Polaków do Ameryki Południowej w zamian za przemycenie narkotyków.