Polak wykorzystywał Mongołki do niewolniczej pracy
Policjanci zatrzymali właściciela zakładu krawieckiego z Myślenic, który zmuszał do
niewolniczej pracy obywatelki Mongolii - poinformował rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak. Kobiety były zatrudniane na podstawie niekorzystnych dla nich umów o pracę, które przewidywały ośmiogodzinny dzień pracy, a w rzeczywistości pracowały one nawet po 16 godzin dziennie.
40-letni mężczyzna prowadzący dochodowy zakład krawiecki dostał zezwolenie od Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego na zatrudnienie u siebie cudzoziemców. Jako pomoce w szwalni zatrudnił od kwietnia tego roku sześć kobiet w wieku od 22 do 30 lat, które przyjechały do Polski z Mongolii. Nie znającym języka kobietom zabrał paszporty i kazał pracować po 16 godzin na dobę, także w soboty - powiedział Nowak.
Mongołki mieszkały w szóstkę w jednym pokoju. Pracodawca nie pozwalał im wychodzić z pokoju, nawet kiedy miały wolny czas. Według policji wystraszone kobiety wielokrotnie prosiły go o lepsze warunki i oddanie im paszportów, ale bez skutku.
Płacił im kilkaset złotych na miesiąc, ale przy własnym wyżywieniu i pracy po 16 godzin na dobę dawało to minimalne, niczym nie regulowane stawki - dodał Nowak.
Z sześciu Mongołek tylko cztery zdecydowały się na złożenie zeznań i zawiadomienie o przestępstwie.
Podczas przeszukania domu i zakładu krawieckiego znaleziono zabrane kobietom dokumenty, a także zabezpieczono dokumentację firmy, w tym i tę dotyczącą zatrudniania obcokrajowców. Policjanci chcą sprawdzić czy w przeszłości nie doszło do podobnych sytuacji - poinformował Nowak.
Właścicielowi zakładu krawieckiego został przedstawiony zarzut ukrywania dokumentów oraz naruszania praw pracowniczych.