Polak wygrał z niemieckim Jugendamtem
Sąd Administracyjny w Hamburgu uznał za zasadną skargę mieszkającego w Niemczech Polaka Wojciecha Pomorskiego, który żąda dostępu do akt dokumentujących jego wieloletni konflikt z urzędem ds. młodzieży, Jugendamtem.
Sąd Administracyjny w Hamburgu uznał za zasadną skargę mieszkającego w Niemczech Polaka Wojciecha Pomorskiego, który żąda dostępu do akt dokumentujących jego wieloletni konflikt z urzędem ds. młodzieży, Jugendamtem.
Sędzia nakazał władzom miasta podjęcie działań na rzecz odnalezienia oraz udostępnienia żądanych dokumentów.
Wyrok dotyczy procesu z 29 kwietnia. Pomorski powoływał się na niemiecką ustawę o swobodzie dostępu do informacji.
Według niego żądane przez niego akta mogą być pomocne w innym procesie, w którym Polak domaga się odszkodowania w wysokości 15 tys. euro oraz pisemnych przeprosin za uniemożliwienie mu po rozwodzie z żoną, Niemką, posługiwania się językiem polskim w kontaktach z córkami.
Proces ten rozpoczął się w grudniu 2006 roku przed Sądem Krajowym w Hamburgu, ale został zawieszony.
Urząd ds. młodzieży utrzymywał jednak, że część akt dokumentujących konflikt Pomorskiego z Jugendamtem zaginęła. Z kolei Pomorski twierdzi, że odnalazł akta w prokuraturze w Hamburgu i obciążają one Jugendamt.
Pomorski przyjechał do Berlina Zachodniego w 1989 roku. Rok później przeniósł się do Hamburga, gdzie poślubił obywatelkę Niemiec. W latach 1997 i 1999 urodziły się dwie córki - Justyna i Iwona-Polonia.
Po rozpadzie małżeństwa córki przyznano matce, jednak sąd nie orzekł żadnych ograniczeń językowych w kontaktach ojca z dziećmi. Natomiast hamburski Jugendamt "na własną rękę" - jak twierdzi Pomorski - zakazał mu rozmawiania z córkami po polsku w trakcie nadzorowanych wizyt.
Kilka lat temu matka wyjechała, bez wiedzy ojca, z obiema córkami do Austrii. Sprawa dotycząca kontaktów Pomorskiego z dziećmi toczy się przed sądem austriackim.