Polak uratowany na Elbrusie trafił do szpitala
Polski turysta Paweł K., którego w piątek uratowały rosyjskie służby na Elbrusie, trafił w sobotę do szpitala w miejscowości Tyrnyauz w rosyjskiej republice Kabardyno-Bałkarii. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
10.07.2004 | aktual.: 10.07.2004 21:07
Agencja Interfax podała, że Polak ma złamaną nogę, wstrząs mózgu i stłuczenia na szyi, jednak ratownicy, którzy w piątek ściągali go ze zbocza Elbrusu, powiedzieli, że jedynie się potłukł i został zabrany na obserwację.
Dwudziestoparoletni Paweł K. to członek czteroosobowej grupy studentów z Warszawy. Mężczyźni przyjechali na Kaukaz na początku lipca. Do wypadku doszło na wysokości około 3500 metrów n.p.m., kiedy turysta wpadł do szczeliny lodowej. Wydobyto go po kilkugodzinnej akcji ratunkowej.
Elbrus (5642 m n.p.m.) to wulkaniczny szczyt, najwyższy na Kaukazie, a przez geografów zaliczających Kaukaz do Europy uważany także za najwyższy w Europie. Góra postrzegana jest jako stosunkowo łatwa do wspinaczki, ale największym problemem dla alpinistów są szczeliny oraz częste i nagłe zmiany pogody.
Elbrus to popularne miejsce wielu wypraw, w tym z Polski. Co roku na zboczach góry dochodzi jednak do wypadków. W lipcu 2003 r. na Elbrusie przepadł bez śladu polski ksiądz Wiesław G., a w 2002 przez kilka dni szukano innego Polaka, studenta z Lublina. Turysta, z którym koledzy stracili kontakt, zdołał wówczas szczęśliwie zejść po jednym ze zboczy i dotrzeć do osady pasterskiej.